Różne oceny gry Ziółkowskiego
AS Roma przegrała 1:2 z Juventusem w sobotnim hicie Serie A. Jan Ziółkowski ze względu na absencję graczy wyjściowego składu – konkretnie Mario Hermoso i Evana Ndicki – otrzymał od trenera pierwszy plac. Zagrał pełne spotkanie na pozycji centralnego środkowego defensora w trójce stoperów. Mimo że Giallorossi polegli i stracili dwie bramki, to Polak zebrał głównie pozytywne recenzje swojej gry.
Szczególnie jeśli mowa o pierwszej odsłonie spotkania, gdy udało mu się praktycznie wyłączyć z gry Opendę, napastnika Starej Damy. — Jan Ziółkowski bez kompleksów na tle Juventusu. Gra pewnie, z wyjątkiem jednego niefortunnego wybicia piłki głową. Za to popisał się kapitalnym wślizgiem, zabierając piłkę Opendzie – pisał w przerwie spotkania Antoni Partum, ekspert od Serie A. Odczucia także i włoskich kibiców co do występu Polaka były dobre.
W drugiej połowie Ziółkowskiego nieco spuścił z tonu, ale nie można powiedzieć, by bezpośrednio zawinił przy którejś ze straconych bramek. Ostatecznie zakończył on starcie z dziewięcioma interwencjami w obronie: w tym z trzema odbiorami i sześcioma wybiciami. Wygrał sześć pojedynków z przeciwnikami i popełnił tylko jeden faul. Co ważne, nie został ani razu przedrylowany.
Na pomeczowej konferencji prasowej Gian Piero Gasperini, trener Romy, chwalił reprezentanta Polski. Przyznał, że jego zdaniem Ziółkowski „zagrał dobrze, na wysokim poziomie”. Tymczasem według La Gazzetty dello Sport, 20-letni polski stoper był… najsłabszym zawodnikiem Romy w tym meczu. Notę „5” otrzymał także Dybala i Bailey. — Grubo polecieli, ale tak często jest, że kogoś nowego wystawiają na kozła ofiarnego – skomentował to Piotr Dumanowski.










