Piłkarzom Pogoni grożono pobiciem
Portowcy znajdują się w sporym kryzysie, czego konsekwencją jest odpadnięcie z Pucharu Polski już na etapie 1/8 finału, czy zajmowanie dopiero dziesiątej pozycji tabeli Ekstraklasy. Frustracja wśród kibiców jest ogromna i znalazła odzwierciedlenie w zachowaniu kibiców po ostatnim meczu z Pogonią. „Gniazdowy” przywołał wówczas do siebie zawodników Pogoni, by następnie wygłosić przemówienie, podczas którego groził im pobiciem.
— Chodźcie, chodźcie, chodźcie tutaj wszyscy, to nie spacer k***a. Dawajcie wszyscy tutaj, do ch**a. Kamil [Grosicki], chciałbym, byś w szatni im to słowo w słowo przetłumaczył. Jeszcze raz dowiemy się, że któryś z was był na baletach i obracał nasze dziewczyny, to wjeżdżamy na trening i was wszystkim rozp****amy. Nie ważne czy biały czy czarny, czy obrońca czy napastnik, jesteście jedną drużyną i wszyscy dostajecie wpi***ol. Ode mnie tyle – mówił przedstawiciel kibiców.
Słowa te spotkały się z dużym oburzeniem. Zareagował między innymi właściciel klubu Alex Haditaghi, który jasno podkreślił, że coś takiego nie powinno mieć miejsca. – Po emocjonującym meczu z Radomiakiem komentarze skierowane do naszych zawodników przekroczyły granicę. Nie pozwolimy na takie zachowanie, słowa i czyny. Ani dziś, ani nigdy później. Chronimy naszych piłkarzy. Stoimy za nimi w każdym momencie, niezależnie, czy to zwycięstwo, czy porażka. Częścią mojej odpowiedzialności jest, żebym zawsze chronił piłkarzy, sztab, pracowników, drużynę, herb i kibiców – pisał kanadyjski biznesmen.
Na tym jednak sprawa się nie kończy. Przemysław Słowik, miejski radny Koalicji Obywatelskiej, zamierza drążyć temat, tak by wyciągnąć konsekwencje wobec klubu.
Czytaj też: Grosicki pytany o nowy kontrakt w Pogoni. „Ciężko…”
— Całe zdarzenie miało miejsce w obecności dzieci i publiczności, która była jeszcze na stadionie. Dzieciaki stały bezpośrednio obok osoby kierującej groźby pod adresem piłkarzy. To bulwersująca, karygodna sytuacja, która nigdy nie powinna mieć miejsca nie tylko na masowej imprezie sportowej, ale również w żadnych innych okolicznościach. Sceny tego rodzaju przywołują pamięć o tym, jak wyglądały realia na stadionach piłkarskich wiele lat temu. Zamiast sportowej rozrywki oglądanej całymi rodzinami, dominowało stadionowe chuligaństwo, które odstraszało mieszkańców od uczestnictwa w wydarzeniach na stadionach – stwierdził Słowik, cytowany przez serwis wSzczecinie.pl.
– Nie bez znaczenia pozostaje to, że cała sytuacja miała miejsce na największym obiekcie sportowym należącym do Miasta Szczecin. Co będzie następne? Spełnienie wypowiadanych gróźb i pobicie piłkarzy? Dewastacja przestrzeni publicznej? Niszczenie mienia prywatnego należącego do piłkarzy? – kontynuował polityk, który zapytał już miasto Szczecin w złożonej interpelacji, czy zostanie przeprowadzona kontrola warunków umów i dofinansowań klubu pod kątem opisanego zdarzenia i ewentualnego naruszenia zasad współpracy. Portal wSzczecinie.pl informuje również, że radny chce wiedzieć, jakie kroki podejmą urzędnicy w związku ze stadionowymi wydarzeniami.
Czytaj też: Pogoń Szczecin chce wzmocnić zespół. Na radarze piłkarz lidera Ekstraklasy!










