Złość w Rakowie Częstochowa
Raków Częstochowa w ostatnich pięciu ligowych meczach odniósł cztery zwycięstwa. Jeśli 14 grudnia wygra z Zagłębiem Lubin w zaległym spotkaniu, wskoczy na fotel lidera Ekstraklasy. W szeregach wicemistrza Polski nie ma jednak atmosfery licującej z dobrymi wynikami. Zamiast tego jest złość i napięcie.
Wszystko bowiem za sprawą zamieszania z trenerem Markiem Papszunem. Od jakiegoś czasu jest on dogadany z Legią Warszawa, Raków nie chce go jednak puścić przed końcem rundy. Sam klub wybrał już natomiast jego następcę – będzie nim Łukasz Tomczyk z Polonii Bytom.

Marek Papszun ma wydać oświadczenie
W poniedziałkowej “Mocy Futbolu” na antenie Kanału Sportowego dziennikarz Kamil Głębocki zdradził, co działo się po niedzielnym meczu z GKS-em Katowice (1:0). Okazuje się, że atmosfera była daleka od spokojnej. Ponadto, w poniedziałek Marek Papszun ma wydać swoje oświadczenie w całej sprawie.
– Ludzie w klubie nie wiedzą, co Marek Papszun planuje. Jest oczekiwanie na wybuch bomby. Powiem szczerze, że czekając na konferencję prasową po spotkaniu z GKS-em, dało się słyszeć okrzyki złości. Były rzucane jakieś rzeczy. Drzwi do sali konferencyjnej zostały zamknięte. Atmosfera jest bardzo napięta, a będzie jeszcze goręcej po oświadczeniu trenera – ujawnił.
Czytaj też: Papszun mówi wprost nt. swojej sytuacji! „Jestem zmęczony”
Więcej o Rakowie Częstochowa w programie „Moc Futbolu” na antenie Kanału Sportowego!










