Za nami 13 kolejek Serie A. W tym czasie Fiorentina nie wygrała żadnego meczu – sześć zremisowała i aż siedem przegrała. Z sześcioma punktami zajmuje dopiero 19. miejsce, tracąc już pięć ”oczek” do bezpiecznej strefy. A przecież obecny sezon miał być tym, w którym Viola w końcu zaatakuje ligową czołówkę.

Pełna tabela Serie A dostępna na „SuperScore„
Fiorenitna zdobyła ostatnie mistrzostwo Włoch jeszcze w latach 60., ale w XXI wieku z reguły znajdowała się w szerokiej czołówce Serie A i często występowała w europejskich pucharach. Wydawało się, że przełomowym momentem było przejęcie klubu przez Rocco Commisso, włoskiego biznesmena, który większość życia spędził w USA. Że dopiero z nim u sterów Viola przestanie jedynie szczypać topowe kluby, a być może do nich dołączy. Commisso właścicielem Fiorentiny został w czerwcu 2019 r, kupując klub za zaledwie 170 mln euro.
– Przez kilkanaście lat poprzedni właściciele nie wygrali żadnego trofeum. To będzie szło powoli, ale mam nadzieję, że prędzej lub później ogarnę, o co w tym wszystkim chodzi. Mam nadzieję, że z czasem, choć nie powiem, w jakim konkretnie okresie, zaczniemy odnosić więcej zwycięstw niż porażek i zdobędziemy trofea, a fani będą z nas dumni – przekonywał Commisso.
A jednak Commisso miał trudne początki. Nie dość, że drużyna latami spisywała się poniżej oczekiwań, to na domiar złego włoska biurokracja blokowała budowę nowego stadionu, a to przecież nowy obiekt miał zapewnić zwiększone przychody klubu. Budowa nowoczesnego ośrodka piłkarskiego ”Viola Park” też musiała chwilę poczekać. Dziś Fiorentina ma już wymarzony ośrodek, a stadion jest w remoncie, lecz drużyna się sypie… Ale po kolei.
Odejście Palladino było dużym błędem
W 2021 roku Fiorentinę przejął Vincenzo Italiano i wniósł klub na wyższy poziom. W Serie A Viola zadomowiła się w TOP 8, a w Europie potrafiła zachwycać, czego dowodem były dwa finały Ligi Konferencji, najpierw przegrany w 2023 roku z West Hamem, a sezon potem z Olympiakosem.
Rok temu Italiano trafił do Bolonii, więc wykonał krok naprzód, bo klub Łukasza Skorupskiego występował w Lidze Mistrzów (teraz gra w LE). Natomiast Fiorentinę przejął Raffaele Palladino, który wyrobił sobie markę w Monzy. Palladino w debiutanckim sezonie dotarł do półfinału Ligi Konferencji, a w Serie A zajął szóste miejsce, czyli najwyższe miejsce Fiorentiny od sezonu 2015/16 i kadencji… Paulo Sousy. Wiosną 2025 roku Palladino jednak opuścił Florencję.
– Wielka szkoda. Raffael jest dla mnie jak syn i na zawsze pozostanie w moim sercu – żegnał go Rocco Commisso, właściciel Violi.
Palladino odszedł, bo miał inną wizję niż Daniele Prade, dyrektor sportowy, z którym nie mógł znaleźć wspólnego języka. Część kibiców twierdziła, że Palladino był już dogadany z innym klubem. Ale wcale tak nie było.
– Nie można winić Palladino za chęć opuszczenia Florencji. Zrobił to z ”ciężkim sercem”, a gdy żegnał się z piłkarzami, to miał łzy w oczach – opisywała „La Gazzetta dello Sport”.
– Kiedy zdecydowałem się odejść, to nie miałem żadnej oferty, co pokazała przyszłość – tłumaczył później Palladino, który dopiero niedawno przejął Atalantę.
Następcą Palladino we Florencji został Stefano Pioli. Trener, którego wszyscy lubią, niemal jak Carlo Ancelottiego. A przy okazji także odnosił sukcesy z Milanem. To Pioli przywrócił Milanowi scudetto po latach posuchy i to Pioli awansował z nim do półfinału LM. I nawet późniejsza rozczarowująca przygoda z Al Nassr nie budziła wątpliwości florenckich kibiców. Pioli miał zapewnić upragniony sukces. A pomóc mu w tym miały transfery, bo Viola latem wydała niemal 100 milionów euro na wzmocnienia. Ale ani nie ma sukcesu, ani nawet Piolego, którego już w listopadzie zastąpił Paolo Vanoli.
Zmiana trenera na razie nic nie zmieniła. W 13. kolejce Atalatana Palladino rozbiła Violę 2:0. Fani znowu oglądali kompletnie rozbitą drużynę. David de Gea nie błyszczy tak, jak w poprzednim sezonie. Robin Gosens też obniżył loty. Nicolò Fagioli też gra poniżej oczekiwań i jest w cieniu Rolando Madragory. Ale zawodzi przede wszystkim atak.
Fiorentina to dopiero 16. zespół ligi pod względem strzelonych goli i 13. w liczbie oddanych strzałów. Moise Kean, autor 19 goli w poprzednim sezonie Serie A, na razie ma zaledwie dwa trafienia. Ściągnięty latem za 25 mln euro z Cagliari Roberto Piccoli zdobył tylko jedną bramkę, a 39-letni weteran Edin Dżeko wciąż nie trafił do siatki po odejściu z Fenerbahce.
– Moglibyście nas wspierać, a nie tylko gwizdać – żalił się Bośniak z megafonem do kibiców.
Viola miała zrobić krok do przodu, a zrobiła dwa do tyłu. Spadek byłby tragedią, dla klubu z takim potencjałem. Ale jest nadzieja, gdy spojrzymy na kalendarz:

W Serie A Fiorentina powinna już zaakceptować sytuację i po prostu bronić się przed spadkiem. Do Europy wciąż może jednak trafić, bo rywalizuje w Lidze Konferencji (zajmuje 17. miejsce) i w Coppa Italia (1/8 finału z Como). Tylko skąd czerpać nadzieję na lepsze jutro?










![Mbappe żarliwie do sędziego. Wiadomo, co mówił [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/12/02125939/Mbappe-390x233.jpg)