Ogromna publiczność
Przez lata w kraju nad Wisłą trwa debata odnośnie wyboru tak zwanego ”sportu narodowego”. Nie bez powodu nieprzerwanie od połowy XX. wieku jest nim piłka nożna. Rozgrywki piłkarskie przyciągają na stadiony czy też przed ekrany telewizorów rzeszę fanów. Jednak patrząc na sukcesy reprezentacyjne w danej dyscyplinie to siatkówka wypada w tym pojedynku o wiele lepiej. Dzięki zdobywaniu rożnego rodzaju medali obiekty sportowe w Polsce zaczęły gromadzić ogromną publiczność. Podczas finału Pucharu Polski rozgrywanego w Krakowie, na Tauron Arenie pojawiło się około 14. tysięcy osób. Zdaniem prezesa Popko taki efekt został osiągnięty dzięki częstotliwości.
– Jeśli gra się często, zajmuje się pewną kibicowską przestrzeń, gromadzi publiczność. Jeżeli w pewnym momencie się odpuści, to do gry wejdzie inny sport, wykorzystując bazę, którą się zbudowało.
– Konkurencja jest bardzo duża, dlatego staramy się przekonywać kibiców na różne sposoby. Nie zapominajmy, że mierzymy się nie tylko z rozwojem innych sportów, ale także z wieloma atrakcjami pokroju sztuki czy rozrywki – podkreślił Popko.
Siatkarskie emocje na Stadionie Narodowym
Seryjne wyprzedawanie największych hal sportowych doprowadziło do momentu, w którym, aby wznieść się na wyższy poziom kibicowski potrzeba czegoś wyjątkowego. W tym przypadku czymś wyjątkowym może okazać się Stadion Narodowy. Popko nie ignoruje tego pomysłu, co więcej podaje nawet przybliżoną date.
– Stadion Narodowy wymaga wyjątkowego wydarzenia. Może będą to mistrzostwa świata w piłce siatkowej w 2027 roku?