Robert Dobrzycki przemówił nt. afery weselnej!
Robert Dobryzcki obejmując Widzew zapowiadał wielkie cele tego klubu. Chciał szybko uczynić łodzian ponownie jednym z czołowych polskich zespołów. Latem na transfery wydano sporo pieniędzy, ale na razie nie przekłada się to na rezultaty. Widzew jest ledwo nad strefą spadkową, a do tego w ostatnich miesiącach doszło do wielu nieporozumień. Np. afery weselnej. O co chodziło? Podczas wrześniowej przerwy na kadrę piłkarze dostali kilka dni wolnego, a tymczasowy trener Patryk Czubak poleciał do Grecji na wesele wiceprezesa Szymańskiego. To nie podobało się kibicom.
Teraz Dobrzycki po kilku miesiącach pierwszy raz publicznie skomentował sprawę. – Ta sytuacja mu nie pomogła. Trener zaliczył falstart w prowadzeniu pierwszej drużyny. Wiem, że wesele było zaplanowane wcześniej, rozumiem też, że kwestie rodzinne są bardzo ważne. Gdybym był na miejscu Patryka Czubaka, to nie poleciałbym na to wesele. Skupiłbym się na pracy. Troszeczkę się zawiodłem na podejściu trenera – przyznał w rozmowie ze Sport.pl.
– Wiedziałem o tym wcześniej, choć nie znałem szczegółów. Nie jestem zaangażowany w codzienne funkcjonowanie klubu, bo moje obowiązki zawodowe pochłaniają większość mojego czasu. W klubie zaufałem zarządowi i pionowi sportowemu, przekazałem im odpowiedzialność i swobodę działania. Liczę na ich dojrzałość i podejmowanie właściwych decyzji. Byłem zaskoczony i zadziwiony, że do takiej sytuacji doszło. Nie spodziewałem się tego. Wyglądało to tak, jakbym dał swoim dzieciom mieszkanie i one by to mieszkanie zdemolowały, bo zamiast przyjęcia urządziłyby imprezę. Przyznam, że poczułem lekkie rozczarowanie – dodał.

Widzew aktualnie zajmuje 13. miejsce w lidze. 28 listopada zagra na wyjeździe z będącym w strefie spadkowej Piastem.

![Koncert Pogoni Szczecin! Rywale na deskach [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/11/24205714/Nowy-projekt-2-9-390x293.png)








