Lech Poznań czeka na Timothiego Oumę
Lech Poznań w minioną niedzielę wrócił do ligowego grania. Mistrz Polski gładko rozprawił się z Radomiakiem Radom, wygrywając 4:1. Trener Niels Frederiksen nie mógł jednak skorzystać wtedy ze wszystkich swoich podopiecznych. Oprócz kontuzjowanych skrzydłowych Daniela Hakansa czy Patrika Walemarka, wyłączony z gry był również pomocnik Timothy Ouma. Powód absencji Kenijczyka jest inny, zdecydowanie bardziej kuriozalny.

Portal kkslech.com opisuje, że 21-latek nie wrócił jeszcze (!) ze zgrupowania reprezentacji. Defensywny pomocnik nie był w stanie zagrać w sparingach kenijskiej kadry z Gwineą Równikową (0:1) i Senegalem (0:8) z powodu kontuzji. Przebywał w Afryce, a Kolejorz trzymał rękę na pulsie, żeby poddać Oumę badaniom, gdy już wróci do Polski.
Czytaj też: Kolejne złe wieści dla Lecha. Kluczowy zawodnik doznał kontuzji
Wciąż jednak jego przyjazd do Poznania się nie ziścił. Ponoć powiedział dyrektorowi sportowemu oraz trenerowi Lecha, że ma “swoje sprawy do załatwienia”. Nie wiadomo dokładnie, kiedy Kenijczyk stawi się w klubie. Gdy już to zrobi, czeka go rozmowa z Nielsem Frederiksenem. Duńczyk liczy na jego piłkarskie umiejętności, choć takie zachowanie Oumy raczej nie poprawy jego notowań u władz Lecha. Warto dodać, że 21-latek jest obecnie wypożyczony ze Slavii Praga. Już zimą Czesi mogą go ściągnąć z powrotem.
AKTUALIZACJA: Rzecznik prasowy Lecha Poznań Adrian Gałuszka poinformował, że Ouma został znaleziony w Kenii i klub pozostaje z nim w ciągłym kontakcie. W poniedziałek 24 listopada ma wylądować w stolicy Wielkopolski. Następnego dnia wróci do treningów z resztą drużyny.










