Edward Iordanescu zdziwiony specyfiką pracy w Legii
Edward Iordanescu z końcem października przestał być sternikiem Legii Warszawa. Były selekcjoner reprezentacji Rumunii wytrwały w zespole Legionistów jedynie cztery miesiące. Początek miał obiecujący, ale im dalej w las, tym gorzej spisywali się jego piłkarze. Na razie obowiązki trenera Legii przejął Inaki Astiz. Wciąż jednak trwają poszukiwania nowego szkoleniowca. Wydaje się, że najbliżej zatrudnienia jest Marek Papszun.

Wciąż nie milkną echa specyfiki pracy Iordanescu. W programie “Liga Plus Extra” na antenie Canal Plus Michał Żyro ujawnił, jakich obowiązek Rumun nie spodziewał się w Warszawie. Okazuje się, że nie przypuszczał, iż w Legii… trzeba analizować grę rywali.
– Trener Edi Iordanescu miał problem, był zdziwiony tym, jak przygotowują się na Legię Warszawa poszczególne drużyny, że trzeba analizować rywali aż tak dogłębnie, że na Legię przyjeżdżają drużyny przygotowane. W Rumunii trenował drużyny, które po prostu miały grać bez jakiegoś przygotowania jeżeli chodzi o analizę rywala, więc praca taktyczna, kompetencje jeśli chodzi o to, jak ma zarządzać takim klubem jak Legia Warszawa, to było dla niego duże wyzwanie, co wiąże się z presją – nie potrafił sobie z tym poradzić – powiedział.
Czytaj też: Tak wyglądały treningi Legii za kadencji Iordanescu. Oto kulisy!










