Michał Żewłakow zaczyna tracić władzę
Michał Żewłakow wrócił do Legii Warszawa w marcu 2025. Były współpracownik Bogusława Leśnodorskiego został nowym dyrektorem sportowym stołecznego klubu. Rzecz w tym, że kilka tygodni później na Łazienkowską trafił Fredi Bobić. W Legii były reprezentant Niemiec pełni funkcję „Head of Football Operations”.
Coraz częściej mówi się o tym, że w gabinetach Bobić ma obecnie dużo silniejszą pozycję od Żewłakowa. Jakby tego było mało, w programie Kanału Sportowego Jakub Majewski przyznał, że klub nie liczy się ze zdaniem swojego dyrektora sportowego. Widać to m.in. podczas rozmów z Markiem Papszunem.

– Słyszę, że traci na znaczeniu jego głos. Dariusz Mioduski osobiście zaangażował się w te rozmowy, Marek Papszun chciał w tej sprawie rozmawiać głównie z nim. To jest motorem napędowym tej całej historii. Wydaje mi się, że z Michałem Żewłakowem nie wygląda to najlepiej – i to od dłuższego czasu. Najpierw Michał chciał zostawić Goncalo Feio, potem numerem jeden był Aleksandar Vuković, a później pojawił się trener Iordanescu, nie do końca po linii Michała. Mieliśmy też kilka transferów, które poszły na konto Bobicia, choć to Żewłakow miał za to odpowiadać. Jeśli chodzi o Colaka, przyznał wprost, że o tym nie wiedział. Tego się zbiera sporo, mnie to nie dziwi, bo w Legii już nic mnie nie zdziwi – powiedział.
– Moim zdaniem będzie to szło w kierunku marginalizowania roli Michała Żewłakowa – o ile dojdzie do zatrudnienia Marka Papszuna – podsumował.
Program Kanału Sportowego można obejrzeć poniżej.






![Lech Poznań – Radomiak Radom. Gdzie oglądać mecz? [TRANSMISJA]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/10/19093454/20250912_PPP_4113-390x260.jpg)


