Cezary Kulesza przemówił po losowaniu baraży
Reprezentacja Polski poznała rywali w walce o awans na Mistrzostwa Świata 2026. 26 marca „Biało-Czerwoni” zmierzą się z Albanią na własnym terenie. Jeśli pokonają rywala, zmierzą się ze zwycięzcą meczu Ukraina – Szwecja. Według kibiców i ekspertów podopieczni Jana Urbana mają duże szanse na wygranie obu spotkań. Cezary Kulesza uważa jednak, że Albania to wymagający przeciwnik.

– Trudno ocenić, czy sprzyjało nam szczęście. Pewnie były bardziej łagodne ścieżki, ale wylosowaliśmy tak, jak wylosowaliśmy. Musimy wygrać te mecze. Nikt za darmo nam nie da awansu na mistrzostwa świata – powiedział prezes PZPN w rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty”.
– Albańczycy są bardzo dobrym zespołem przede wszystkim u siebie. Na ich stadionie zawsze panuje gorący doping, wszyscy żywiołowo reagują. Graliśmy z nimi, więc wiem, jak to jest. Ciężko się u nich gra. Tym razem naszym atutem jest to, że zagramy u siebie. Wszystko będzie w naszych nogach i głowach – dodał.
PZPN może rozmawiać z Ukraińcami
Po losowaniu wiadomo już, że Polacy nie będą gospodarzami meczu finałowego. Może się jednak okazać, że w razie awansu do finału baraży Ukraina będzie grać w Polsce. Mateusz Borek twierdzi, że PZPN dojdzie do porozumienia z ukraińskim związkiem. Głos w tej sprawie zabrał Cezary Kulesza.
– Jest taka możliwość, ale decyzyjność leży po stronie Ukraińców. Wszystko zależy od tego, co oni zrobią – czy będą chcieli zagrać w Polsce, czy poszukają sobie innego stadionu w Europie. Znając naszych kibiców, dojadą tam, gdzie będzie mecz i też będzie żywiołowy doping z ich strony – podsumował.










