Oni na pewno nie zagrają na mundialu
Mundial to nie tylko największa impreza w świecie piłkarskim, ale również okazja do przyjrzenia się najlepszym piłkarzom globu. Miejsce na futbolowym Olimpie trzeba jednak sobie wywalczyć. Mimo tendencji do zwiększania liczby uczestników, wielu graczy, nawet z topowych lig, przegapi mistrzostwa i będzie mogła oglądać je co najwyżej z domowej kanapy. Którzy zawodnicy już teraz wiedzą, że nie będzie im dane za kilka miesięcy zagrać na amerykańsko-kanadyjsko-meksykańskim turnieju?
Dominik Szoboszlai
Kilka miesięcy temu Dominik Szoboszlai świętował mistrzostwo Anglii. W poprzednich rozgrywkach Premier League zanotował sześć bramek i siedem asyst. W tym sezonie kibice wymieniają go jako jednego z najlepszych pomocników w lidze. Były gracz RB Lipsk wyrasta powoli na lidera Liverpoolu.
To wielka szkoda, że zawodnik The Reds nie będzie miał szansy nawet powalczyć o awans na mundial. Tym bardziej, że Węgry pożegnały się z eliminacjami w kuriozalny i dramatyczny wręcz sposób. W decydującym starciu z Irlandią podopieczni Marco Rossiego prowadzili 2:1, ale w ostatnich kilkunastu minutach stracili dwa gole. Bohaterem kadry z Zielonej Wyspy został Troy Parrott. Napastnik AZ Alkmaar zdobył hat-tricka, po którym Irlandczycy wygrali 3:2. Gola na wagę zwycięstwa strzelił w doliczonym czasie gry.
Po końcowym gwizdku cały Internet obiegł wywiad z Szoboszlaiem. Rzadko zdarza się tak, że to reporter mówi więcej niż odpytywany zawodnik. W tym przypadku tak było. Piłkarz Liverpoolu przyznał, że futbol momentami bywa bardzo bolesny i niesprawiedliwy. Jego mowa ciała mówiła wszystko o nastroju reprezentanta Węgier.
Jan Oblak
Filar Atletico, jeden z najsolidniejszych bramkarzy w Europie. Jan Oblak ma umiejętności na światowym poziomie. Jego lojalność do ekipy Los Colchoneros jest godna podziwu, ponieważ barwy hiszpańskiej drużyny reprezentuje od 11 lat. Na tak długi czas gry ma jednak na koncie mało trofeów. Wygrał „tylko” mistrzostwo, superpuchar kraju, Ligę Europy oraz Superpuchar UEFA.
W piłce reprezentacyjnej też nie ma co liczyć na wielkie sukcesy. Reprezentowanie Słowenii ma bowiem to do siebie, że bardzo trudno jest regularnie grać przeciwko najlepszym. W ostatnich 15 latach Słoweńcy zakwalifikowali się tylko na EURO 2024 oraz mundial w RPA. Oblak, który do tej pory w drużynie narodowej rozegrał 82 spotkania, pojechał z kadrą tylko na minione mistrzostwa Europy.
Słowenia nie pojedzie też na przyszłoroczny mundial. W swojej grupie eliminacyjnej zajęła przedostatnie miejsce. Wyprzedziła jedynie Szwecję, która i tak zagra w barażach z racji osiągnięć w Lidze Narodów. Wyżej uplasowały się natomiast Kosowo i Szwajcaria. Czy Oblakowi koło nosa przeszła ostatnia szansa na występ na mistrzostwach świata?

Chwicza Kwaracchelia
Gruzini zdobyli serca kibiców podczas EURO 2024. Wyszli wówczas z trudnej grupy z Portugalią, Turcją i Czechami. W 1/8 finału zakończyli swoją przygodę z turniejem, ale postawili się Hiszpanii, która kilkanaście dni później wygrała całą imprezę. Tacy piłkarze jak Georges Mikautadze, Chwicza Kwaracchelia czy Giorgi Mamardaszwili byli wtedy na ustach całej Europy.
Za kilka miesięcy zabraknie ich jednak w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Obiecujące pokolenie gruzińskich piłkarzy na razie nie było w stanie dać temu krajowi pierwszego w historii awansu na mistrzostwa świata. W swojej grupie eliminacyjnej Gruzini zajęli przedostatnie miejsce, dając się wyprzedzić ekipom, z którymi grali na EURO 2024 – Hiszpanii i Turcji. Kwaracchelia w maju wygrał Ligę Mistrzów, zapisał się w futbolowych annałach swojej ojczyzny, ale na występ na mundialu musi jeszcze poczekać.
Bryan Mbeumo
W poprzednim sezonie czarował jako gracz Brentford, a teraz radzi sobie coraz lepiej w Manchesterze United. W obecnych rozgrywkach Premier League zdobył już pięć bramek. Wyrasta na jedną z najważniejszych postaci w ekipie Czerwonych Diabłów. Fani angielskiej ekstraklasy z pewnością chętnie zobaczyliby go na przyszłorocznym mundialu.
Reprezentacja Kamerunu nie zdołała jednak przejść kwalifikacji. Nieposkromione Lwy awansowały do drugiej rundy, lecz tam poległy z Demokratyczną Republiką Konga, która następnie ograła Nigerię. Podopieczni trenera Sebastiena Desabre’a wyeliminowali więc dwie poważne afrykańskie firmy i są już bardzo blisko otrzymania przepustki na mundial.
Cztery lata temu na turnieju w Katarze Kamerun rywalizował w grupie z Brazylią, Szwajcarią i Serbią. Mimo wygrania z ekipą Canarinhos, nie zdołał awansować do fazy pucharowej. Teraz kibice tego zespołu będą mogli jedynie obserwować wyczyny innych reprezentacji z Afryki na północnoamerykańskich boiskach.
Ademola Lookman
Latem ten zawodnik był blisko dołączenia do Interu Mediolan. Włoskie gazety rozpisywały się na temat możliwego transferu, z którego ostatecznie nic nie wyszło. Niewątpliwie jednak Lookman to bardzo ciekawy piłkarz, który w ostatnich miesiącach udowodnił, że drzemią w nim spore umiejętności. Kibice Serie A coś o tym wiedzą.
Na mundialu jednak nie zagra reprezentacji Nigerii, dla której gra 28-latek. Super Orły musiały ostatnio przełknąć gorzką pigułkę, gdy przegrały z Demokratyczną Republiką Konga w drugiej rundzie kwalifikacji strefy CAF (Confederation of African Football). Gdyby wygrały, dołączyłyby do grona zespołów, które w marcu rozegrają baraże interkontynentalne. Afrykę reprezentować będzie jednak DRK. Nigeryjczycy muszą obejść się smakiem.
Pierre-Emerick Aubameyang
Gabończyk w swojej karierze grał już w czterech z pięciu najlepszych europejskich lig. Znają go doskonale kibice Premier League (Arsenal, Chelsea), Bundesligi (Borussia Dortmund), Ligue 1 (Lille, Monaco, Saint-Etienne, Marsylia) i La Ligi (FC Barcelona). Pierre-Emerick Aubameyang to żywa legenda swojej ojczyzny i jeden z najbardziej doświadczonych afrykańskich piłkarzy w Europie.
Gabon nie jest jednak potęgą na swoim kontynencie. Nie potrafi regularnie występować w Pucharze Narodów Afryki, a co dopiero na mistrzostwach świata. Smutna prawda jest taka, że Pantery jeszcze nigdy nie grały na mundialu. Od ponad 30 lat próbują dostać się na piłkarski Olimp, lecz do tej pory wszystkie starania paliły na panewce. Nie inaczej było w tym roku.
Gabończycy rywalizowali o awans do baraży interkontynentalnych, ale polegli w starciu z Nigerią (1:4). Walczyli dzielnie, bo doprowadzili w tym meczu do dogrywki, lecz w dodatkowych 30 minutach to Super Orły przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Reprezentacja Gabonu, na chwałę której gra nie tylko Aubameyang, ale również rozpoznawalni Mario Lemina czy Denis Bouanga, musi odłożyć marzenia o mundialowym debiucie przynajmniej na kolejną imprezę.
***
To jednak nie koniec długiej listy graczy, którzy najbliższy mundial obejrzą co najwyżej z perspektywy trybun. Marzenia o awansie na mistrzostwa świata na inny czas muszą odłożyć też m.in. Milos Kerkez, Benjamin Sesko, Dusan Vlahović, Victor Osimhen czy Alexis Sanchez. Kto dołączy za kilka miesięcy do wielkiego grona nieobecnych?
Czytaj też: Mundial wita kolejnych uczestników! Zostało tylko kilka wolnych miejsc










