Skrzypczak pogrążony w kryzysie
Mateusz Skrzypczak w poprzednim sezonie prezentował kapitalną formę, która poskutkowała zgarnięciem nagrody najlepszego obrońcy sezonu Ekstraklasy. Wyglądał na tyle dobrze, że otrzymał nawet powołanie na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski, gdzie rozegrał pełne mecze przeciwko Mołdawii (2:0) i Finlandii (1:2). Zdawało się, że jego transferem Lech Poznań trafia w dziesiątkę. Za przystępną cenę (900 tysięcy euro) Kolejorz zyskał bowiem zweryfikowanego na poziomie polskiej elity i europejskich pucharów zawodnika.
Tymczasem od samego początku drugiej przygody z Lechem, Mateusz Skrzypczak jedynie zawodzi. Kibice coraz mocniej go krytykują – niektórzy już otwarcie domagają się jego sprzedaży. — To że Skrzypczak nie gra na takim poziomie jak grał w Jagiellonii to jasne, ale chłopak gra słabiej niż przed wyjazdem z Poznania – napisał jeden z kibiców na platformie „X”. — Nie pamiętam, który środkowy obrońca prezentował się w Lechu gorzej niż Mateusz Skrzypczak. Nawet Djordje Crnomarković wyglądał pewniej – dodał Dominik Stachowiak z WP Sportowych Faktów.
— Czas zakończyć projekt pn. „Mateusz Skrzypczak”. I to już zimą – czytamy u kolejnego z kibiców, którego wpis zgromadził ponad 170 polubień. O analizę sytuacji poznańskich defensorów pokusił się również serwis KKSLech.com. — Antonio Milić to za mało, forma Alexa Douglasa jest chwiejna, a Mateusz Skrzypczak jest po prostu fatalny, kibice mają już go dość i chętnie odesłaliby go do Jagiellonii Białystok, gdzie Adrian Siemieniec potrafił zrobić z niego chociaż solidnego stopera.










