Borek liczy na Zalewskiego
Nicola Zalewski w letnim okienku transferowym zasilił szeregi Atalanty w ramach transferu definitywnego z Interu za 17 milionów euro. Ruch ten był postrzegany jako świetny z perspektywy reprezentacji Polski. Wiadomo bowiem było, że w Mediolanie – z racji olbrzymiej konkurencji – Zalewski będzie miał trudno o regularną grę. W ekipie z Bergamo jest zawodnikiem wyjściowego składu. Choć Mateusz Borek jest zdania, że cały czas nie oglądamy najlepszej wersji 23-letniego wahadłowego.
— Trzeba powiedzieć, że Zalewski ma w tym sezonie cały czas za małe liczby. Ja myślałem, że główną różnicą po jego transferze będzie to, że stanie się ważną postacią i zacznie strzelać oraz asystować. Ma w tej kampanii jedną bramkę i jedną asystę w Atalancie. Rozegranych łącznie niespełna 500 minut. W kadrze jego bilans jest niezły: 31 meczów, 3 gole, 7 asyst. Nie było go na ostatnim zgrupowaniu ze względu na kontuzję. To jest piłkarz, w którego my cały czas wierzymy, że będzie postacią wiodącą w drużynie. Ma już konkurencję w postaci Skórasia, ale to musi znowu być wielki Nico – mówił Mateusz Borek podczas programu Kanału Sportowego.
— To, że ma konkurencje, jest pocieszające. Nico może czuć delikatny oddech, choć oczywiście on wyjdzie w pierwszym składzie. Obecność Skórasia jest o tyle ważna, że wcześniej uważaliśmy, że mamy tylko Zalewskiego i Kamińskiego, a poza nimi długo, długo nikt – dodał Łukasz Olkowicz.










