Szok w Szkocji
Szkocka liga przez wiele lat mogła konkurować z Ligue 1 czy Bundesligą o miano najbardziej przewidywalnych rozgrywek w Europie. O ile we Francji w ostatnich latach praktycznie zawsze wygrywa w PSG, a za naszą zachodnią granicą nikogo nie dziwi dominacja Bayernu Monachium, to w kraju, gdzie mężczyźni noszą kilt i piją z czcią torfową whisky, od dekad królowały dwie drużyny z Glasgow: Celtic i Rangers.
Najmłodsze pokolenie kibiców nie ma nawet prawa pamiętać czasów, gdy o mistrzostwo Szkocji rywalizował ktokolwiek inny niż wspomniana dwójka. W XXI wieku Celtic zdobył 19 tytułów, a Rangers 6. Dysproporcja jest oczywista, ale w większości przypadków, gdy jedni świętowali złoty medal, drudzy zazwyczaj zdobywali srebro. Tylko Aberdeen, Motherwell i Heart of Midlothian były w stanie (tylko) sporadycznie wbić się do najlepszej dwójki.
Razem Celtic i Rangers mają na koncie 110 tytułów (po 55). W całej historii szkockiej ekstraklasy tylko 19 razy mistrzostwo przypadło komuś innemu. Przypomnijmy, że pierwszy sezon rozgrywek odbył się już w 1890 roku.
Dominacja przez 40 lat
Jak wspomniawszy na początku, najmłodsi kibice Scottish Premiership nie są w stanie pamiętać ostatniego sezonu, gdy na ligowym tronie siedział ktoś inny niż duet mistrzów z Glasgow. Trzeba przywołać dopiero rok 1985, żeby znaleźć mistrza spoza układu Celtic i Rangers. Wtedy po złoto sięgnęli piłkarze Aberdeen, którym przewodził sam Sir Alex Ferguson Legendarny trener, który przejął potem stery Manchesteru United i uczynił z niego jeden z najlepszych klubów w Europie, łącznie świętował aż cztery mistrzostwa z ekipą The Dons.
Od tego sezonu minęło jednak 40 lat. Kolejne cztery dekady nie znały już mistrza spoza Glasgow. To się jednak może wkrótce zmienić. Zarówno Celtic, jak i Rangers mają swoje problemy, które źle wróżą na przyszłość. Na czele tabeli jest za to drużyna, która dotychczasową formą potwierdziła mistrzowskie aspiracje. Pokazała też, że w Szkocji faktycznie może nastać czas, w którym do wyścigu o tytuł włączą się więcej niż dwie drużyny.

Hearts rzuca wyzwanie gigantom
Owy klub to Hearts. Po 11 kolejkach zespół z Edynburga ma na koncie aż 29 punktów. Nikt jeszcze nie został go pokonać. Podopieczni trenera Dereka McInnesa odnieśli już dziewięć zwycięstw, do czego nie zbliżyła się jeszcze żadna drużyna w lidze. Strzelili aż 28 goli, co również jest najlepszym wynikiem w stawce. Podsumowując, po upływie prawie 1/3 sezonu nie ma ekipy, która zasłużyła na fotel lidera bardziej niż Hearts.
Ponadto, stołeczny zespół swój dorobek punktowy zbudował m.in. na zwycięstwach właśnie z zabójczym duetem z Glasgow. Piłkarze Dereka McInnesa wygrali mecze z oboma najgroźniejszymi rywalami do tytułu. Najpierw rozprawili się we wrześniu 2:0 z Rangers, a nieco ponad miesiąc później pokonali 3:1 Celtic. Być może to przedsmak tego, co wydarzy się na koniec sezonu, gdy gra będzie toczyć się o to, kto zostanie mistrzem Szkocji.
Problemy z trenerami
Forma Hearts daje tej drużynie mocne argumenty. Celtic i Rangers mają natomiast swoje problemy, które z kolei nie rokują dobrze na przyszłość. Dość powiedzieć, że obie ekipy w tym samym miesiącu zwolniły szkoleniowców. Na początku października pracę na Ibrox Stadium stracił Russell Martin. Stery zespołu przejął Niemiec Danny Rohl, który ostatnio prowadził angielskie Sheffield Wednesday, gdzie miał okazję współpracować z Polakiem Olafem Kobackim.
Pod koniec ubiegłego miesiąca władze Celtiku otrzymały natomiast dymisję od Brendana Rodgersa. Fani byli mocno sfrustrowani, że doświadczony szkoleniowec zespołu sam wycofał się z zadania wprowadzenia ekipy The Bhoys na odpowiednie tory. Na razie jego obowiązki przejął Martin O’Neill, m.in. były selekcjoner reprezentacji Irlandii, który ćwierć wieku temu prowadził już Celtic. Wciąż trwają poszukiwania właściwego następcy Rodgersa.
Nie minęła jeszcze połowa sezonu, więc trudno ferować wyroki, jak skończy się walka o mistrzostwo Szkocji. Trzeba jednak przyznać, że na ten moment zarówno Celtic, jak i Rangers nie są w pozycji, która pozwala myśleć o rychłym awansie na fotel lidera. Pierwsza z tych ekip traci dziewięć punktów do Hearts, drudzy natomiast aż 14. Potrzeba natychmiastowej zwyżki formy, aby w ścisłej czołówce tabeli zaczęło się robić ciasno.

Doświadczona drużyna i dojrzały szkoleniowiec
Warto jeszcze pochylić się nad samą drużyną Hearts. Wspomniawszy już wcześniej, zespół prowadzi Derek McInnes. Jako piłkarz grał m.in. w Rangers czy w angielskim West Bromie, w barwach którego rywalizował w Premier League. Dwukrotnie wystąpił również w reprezentacji Szkocji.
Karierę na ławce trenerskiej zaczynał w St. Johnstone. Potem pracował też w Aberdeen i Kilmarnock, a także angielskim Bristol City. Nie lubi tymczasowych projektów. Zazwyczaj pracuje po kilka lat w jednym zespole. Najwięcej czasu spędził w Aberdeen, gdzie spędził prawie osiem lat. Hearts prowadzi od połowy maja bieżącego roku. W tym sezonie zdobył już trzy nagrody trenera miesiąca z rzędu. Jeśli w pierwszym pełnym sezonie pracy zdobędzie mistrzostwo, zapracuje na zaufanie zarządu na kolejne lata.
W jego zespole próżno szukać gwiazd. McInnes ma do dyspozycji międzynarodową mieszankę doświadczonych zawodników. Barwy Hearts reprezentują piłkarze m.in. z Niemiec, Austrii, Australii, Norwegii, Brazylii, Islandii czy Burkina Faso. Warto też dodać, że wśród najczęściej grających trudno odszukać zbyt wielu nastolatków. O sile drużyny decydują w większości gracze, którzy zbliżają się do 30-stki lub ją przekroczyli. Wśród nich jest m.in. najlepszy strzelec zespołu, Lawrence Shankland. Polscy kibice mogą go kojarzyć z meczów Biało-Czerwonych ze Szkotami. Napastnik wystąpił w obu ubiegłorocznych starciach w Lidze Narodów.
***
Hearts kapitalnie rozpoczęło sezon. To nie przesądza jeszcze o tym, że ta drużyna przełamie dominację duetu gigantów z Glasgow. Wydaje się jednak, że najbliższe miesiące mogą być przełomowe, jeśli chodzi o przerwanie 40-letniej passy Celtiku i Rangers. Jeżeli drużyna trenera Dereka McInnesa faktycznie tego dokona, przejdzie do historii. Warto śledzić jej występy. Najbliższy mecz w niedzielę 9 listopada z Dundee United FC.







![Kibice Legii mają dość. Sceny na meczu z Bruk-Bet Termalicą! [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/11/09170731/Nowy-projekt-2-2-390x293.png)
![Raków przedłużył passę! Maszyna Marka Papszuna się rozkręca [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/11/09163411/Projekt-bez-nazwy-2025-11-09T163354.515-390x260.jpg)
![Katastrofa Legii Warszawa! Sensacyjna porażka z beniaminkiem, gol w 94. minucie! [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/11/09164837/Nowy-projekt-1-2-390x293.png)
