Lech tłumaczy się z kontrowersyjnego klipu
Lech Poznań ma czego żałować. W czwartkowym meczu Ligi Konferencji „Kolejorz” wypuścił z rąk zwycięstwo z Rayo Vallecano na terenie rywala. Choć mistrzowie Polski prowadzili 2:0, ostatecznie przegrali 2:3. Decydujący gol padł w 94. minucie.

Emocji nie brakowało także poza boiskiem. Wszystko przez film, na którym Lech Poznań pokazał warunki panujące w szatni ekipy LaLiga. Nagranie wywołało prawdziwą burzę w Hiszpanii. Pisały o nim m.in. lokalne media. Co więcej, prezes Rayo był oburzony tym, co zrobili poznaniacy. Nazwał klip „arogancją”.
W rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty” do sprawy odniósł się Maciej Henszel.
– Nie było z naszej strony intencji ośmieszania czy też deprecjonowania Rayo Vallecano. Mamy taką zasadę, że chcemy naszym kibicom przy okazji meczów w europejskich pucharach przybliżyć miejsce, gdzie zagramy. I pokazujemy czy to na stronie internetowej czy też w mediach społecznościowych obrazki z miasta czy też samego stadionu. Tutaj wyszło zupełnie spontanicznie, bo wykorzystując czas przed konferencja prasową koledzy z Lech TV chwycili za aparat i nagrali dwuminutowy filmik z szatni, oddając po prostu jej specyfikę – powiedział menedżer ds. komunikacji klubu.
– Wiemy, że materiał odbił się szerokim echem, szczególnie w Hiszpanii, ale raz jeszcze – nie było naszą intencją uderzanie w klub. Zresztą w czwartek przed meczem wyjaśniliśmy to przedstawicielom Rayo i przyjęli to ze zrozumieniem – ujawnił.
Czytaj też: Lech Poznań rozzłościł rywali. „Zgadzam się z kibicami Rayo”










