David Beckham nigdy nie był wybitnym piłkarzem, jak Cristiano Ronaldo. Anglik miał jednak fenomenalną prawą nogę, którą zdobył niemal 150 pięknych bramek i zanotował ponad 250 błyskotliwych asyst. Jego znakiem firmowym były kapitalnie wykonywane stałe fragmenty gry. I choć miał imponującą karierę, bo reprezentował m.in. Manchester United, Real Madryt, AC Milan, Paris Saint Germain oraz LA Galaxy, to przede wszystkim zapisał się w historii futbolu jako piłkarz-celebryta. Symbol przystojniaka, który tafiał na okładki brukowców nie tylko ze względu na głośny związek z Victorią ze Spice Girls, ale też dlatego, że był ikoną stylu. Fani, a w szczególności fanki, szaleli na jego punkcie.
I właśnie dlatego Piers Morgan, brytyjski dziennikarz, pół żartem pół serio zapytał Cristiano, czy czuje się przystojniejszy od Beckhama.
– Waszych piłkarskich karier nie ma co porównywać, ale czy uważasz się za przystojniejszego od Beckhama? – zagaił dziennikarz.
– To zależy, bo dla mnie dobry wygląd to nie tylko twarz, ale całość – odpowiedział Cristiano.
– Wyobraź sobie, że ty i David nie macie żadnej rozpoznawalności i idziecie na 10 minutowy spacer po plaży Copacabana w samych kąpielówkach. Którego więcej dziewczyn zaczepi? – zapytał Morgan.
– Mnie. Bez wątpienia mnie – odpowiedział Ronaldo.
– Wiedziałem, że to powiesz. Chciałem tylko to usłyszeć z twoich ust – uśmiechnął się dziennikarz.
– David ma piękną, przystojną twarz, ale reszta jest u niego normalna. Ja nie jestem normalny. Jestem perfekcyjny – odpowiedział Cristiano.
Warto dodać, że kilka dni temu Beckham otrzymał tytuł szlachecki, więc od teraz jest sir David Beckham. – Nie mógłbym być bardziej dumny. Ludzie wiedzą, jak wielkim patriotą jestem. Kocham swój kraj – skomentował wtorkowy zaszczyt Beckham, cytowany przez “BBC”.
Ronaldo chce spotkać Trumpa
Pod koniec wywiadu nie zabrakło wątków politycznych. Piers Morgan, fan Donalda Trumpa, spytał Ronaldo, czy czuje się bardziej popularny od prezydenta USA. Piłkarz bez wahania stwierdził, że jest bardziej sławny, ale dodał, żę szanuje Trumpa.
– To jedna z osób, które chciałbym poznać. Mam nadzieję, że pewnego dnia, jeśli nadarzy się okazja, będę mógł z nim usiąść i porozmawiać. Możemy usiąść we trzech, a ty poprowadzisz naszą rozmowę. Naprawdę go lubię, bo uważam, że to ktoś, kto doprowadza sprawy do końca, a ja lubię takich ludzi – powiedział Ronaldo.
– On naprawdę dąży do pokoju. Spójrz na Izrael i Strefę Gazy, albo na wojnę Rosji z Ukrainą. On chce zaprowadzić pokój – zaczął Morgan chwalić Trumpa.
– Nie mogę włączać telewizora, serio. Jest za dużo okropieństw na tym świecie. Nie mogę o tym myśleć. Chciałbym, żeby wreszcie zapanował pokój. Mam nadzieję, że niedługo zapanuje pokój. Będę na to pracował. Mam też jeden temat do Trumpa, ale nie powiem ci, o co chodzi. Powiem tylko, że to by ci się spodobało, bo mamy jedną rzecz wspólną z Trumpem. Ale powiem to dopiero mu na żywo – podsumował Cristiano.











