Legenda Rayo nie czuła się doceniana
Na antenie Kanału Sportowego czwartkowym południem rozpoczął się program podczas którego Dominik Piechota i Daniel Sobis krążąc po madryckich ulicach opowiadali o Rayo Vallecano. W pewnym momencie dziennikarzy niespodziewanie zaczepił Rafael Garcia, legendarny spiker Rayo Vallecano, pracujący w klubie od 22 lat. Powiadomił on Dominika Piechotę, że postanowił przed chwilą… rzucić papierami i zrezygnować z pracy w Rayo.
— Jestem w bardzo dużym szoku. To spiker Rayo Vallecano, on pracuje tu od dwudziestu dwóch lat, i właśnie podszedł do nas i powiedział, że zrezygnował z pracy. Że zrobił to dzisiaj, że przed chwilą poszedł do szefa działu prasowego i powiedział, że odchodzi, bo nie czuje się doceniany przez klub. Dali mi do niego kontakt, bo powiedzieli, że jest legendą, że oprowadzi po całej dzielnicy. Spotkamy się z nim zaraz w barze, bo się z nim umówiliśmy, ale też nie chciałem, by zaczął teraz tutaj nawalać na klub – mówił Piechota.
— No tak, tym bardziej, że tutaj obok były inne telewizje, z Madrytu. Ale rzeczywiście, historia dzieje się na naszych oczach – wtrącił Sobis.
— Smutna historia. Sam powiedział, że czuje, że jest najlepszym spikerem, że ma mnóstwo doświadczenia, ale nie czuje się doceniony przez klub. I dzisiaj po raz pierwszy od 22 lat nie będzie prowadził meczu Rayo – kontynuował Piechota. W dalszej części programu panowie spotkali się z Rafaelem Garcią w barze. Legendarny spiker opowiedział więcej o swojej pracy w Rayo.










