HomePiłka nożnaGarcia wróci, Szczęsny usiądzie na ławce. Ale… czy na pewno powinien?

Garcia wróci, Szczęsny usiądzie na ławce. Ale… czy na pewno powinien?

Źródło: KS

Aktualizacja:

Gdy tylko Wojciech Szczęsny wskoczył do bramki Barcy w miejsce kontuzjowanego Joana Garcii, z góry było wiadomo, że to chwilowa sytuacja. Po uporaniu się z kontuzją, Hiszpan ma odzyskać swoje miejsce. Ale co w sytuacji, gdy Polak ponownie pokazuje się z, co najmniej, bardzo solidnej, o ile nie znakomitej strony?

Szczęsny

IMAGO/NEWSPIX.PL

„Dlaczego Szczęsny powinien usiąść na ławce?”

26 października, Santiago Bernabéu. Mecz, który w katalońskich mediach miał być potwierdzeniem dominacji w El Clasico z ubiegłego sezonu, zamienił się w istne oblężenie. Barca przegrała z Realem Madryt 1:2, ale przez 90 minut jeden człowiek prowadzi niemal jednoosobowy opór. Wojciech Szczęsny zanotował dziewięć udanych interwencji, w tym obronił rzut karny egzekwowany przez Kyliana Mbappe. Jego występ zostaje oceniony przez media na 9.2/10, a Football Espana określa go mianem „wybitnego”.

Fantastyczny występ, w połączeniu z kolejnymi solidnymi meczami (jak ostatni przeciwko Elche), rozpalił publiczną debatę w Barcelonie. Głosy w mediach i wśród kibiców stają się coraz bardziej wyraźne – jak można posadzić na ławce bramkarza w takiej formie?

Pytanie to staje się coraz istotniejsze, ponieważ „jedynka” Barcy, Joan Garcia kończy rehabilitację. Hiszpan, który 27 września przeszedł operację łąkotki w lewym kolanie, już wznowił indywidualne treningi. Zgodnie z raportami katalońskiego SPORT, sztab medyczny nie chce ryzykować w meczach z Club Brugge czy Celtą Vigo, ale jego pełny powrót do składu jest planowany tuż po przerwie reprezentacyjnej – na mecz z Athletikiem 22 listopada.

Genialne statystyki tak Szczęsnego, jak i Garcii

Aby zrozumieć, dlaczego debata w ogóle powstała, należy obiektywnie spojrzeć na liczby Szczęsnego. W pięciu meczach La Liga w tym sezonie Polak wpuścił dziewięć goli. Statystyka ta nie jest specjalnie imponująca, ale na pewno jest myląca. Ukrywa ona fakt, że linia obrony Flicka, grająca ekstremalnie wysoko, regularnie wystawiała swojego bramkarza na próbę, niejako zrzucając na niego odpowiedzialność za obronę wyniki.

Istnieje coś takiego jak zaawansowany model PSxG (Post-Shot Expected Goals), który mierzy jakość strzałów po ich oddaniu, uwzględniając precyzję i siłę uderzenia. Dane z platformy analitycznej FBref są jednoznaczne: w tych pięciu meczach ligowych Szczęsny mierzył się ze strzałami, których łączna wartość PSxG wynosiła 11.4.

FBREF

Oznacza to, że wskaźnik PSxG-GA (Post-Shot Expected Goals minus Goals Allowed) wynosi u Polaka +2.4. W futbolu analitycznym jest to bezpośrednia miara „uratowanych” goli. W zaledwie 450 minutach gry Szczęsny zapobiegł utracie przez Barcelonę prawie 2.5 gola więcej, niż statystycznie „powinien” był wpuścić, bazując na jakości strzałów rywali.

FBREF

Debata publiczna opiera się na fałszywym założeniu, że mamy do czynienia z wyborem między bramkarzem „w formie” (Szczęsny) a bramkarzem „z hierarchii” (Garcia). Teoretycznie można założyć, że Hiszpan, wracając po kontuzji, będzie potrzebował czasu, by osiągnąć poziom, jaki Polak prezentuje tu i teraz. Dane sprzed kontuzji pokazują jednak, że 24-latek grał na równie elitarnym, jeśli nie wyższym, poziomie.

Garcia jak dotąd wystąpił w sześciu meczach La Liga i jednym w Lidze Mistrzów, zanim doznał urazu łąkotki. W lidze zachował trzy czyste konta i wpuścił zaledwie cztery gole. Co ważniejsze, jego procent obron wynosił aż 77.8%. Podobnie jak w przypadku Szczęsnego, kluczowe są tu jednak dane zaawansowane. Według analityków FotMob, Garcia w sześciu meczach ligowych zmierzył się ze strzałami o łącznej wartości xGOT (Expected Goals on Target – metryka analogiczna do PSxG) na poziomie 6.11.

Wskaźnik „Goli uratowanych” (różnica między xGOT a wpuszczonymi bramkami) wynosił u Garcii +2.11 (6.11 xGOT – 4 wpuszczone gole). Zatem, różnica między +2.4 „uratowanego gola” Szczęsniego a +2.11 Garcii jest na poziomie błędu statystycznego. Obaj bramkarze, w okresach, w których grali, prezentowali absolutnie elitarną formę, ratując drużynę w sytuacjach kryzysowych. Decyzja Flicka nie może być więc oparta na „formie”, ponieważ obaj ją mieli. Decyzja musi być – i jest – strategiczna.

FBREF

Szczęsny rozumie swoją rolę

Najważniejszy „insajderski” element tej układanki pochodzi jednak z samego centrum szatni. Debata, którą prowadzą media, jest całkowicie sprzeczna z tym, co komunikuje jej bohater. Wojciech Szczęsny, od momentu przybycia do klubu, nieustannie i publicznie gasi wszelkie spekulacje. Polak nie przybył do Barcelony, aby walczyć o numer jeden. Przybył, aby być elitarnym zastępcą i mentorem. Jego wypowiedzi dla hiszpańskich i polskich mediów nie pozostawiają złudzeń:

  • Nie mam wątpliwości, kto będzie i kto powinien być numerem jeden w Barcelonie (Mundo Deportivo i SPORT)
  • Szczerze życzę Garcii szybkiego powrotu. I w ogóle nie liczę na grę w El Clásico (WP Sportowe Fakty, jeszcze przed meczem z Realem)
  • Moją rolą w tym sezonie jest przygotowanie Joana Garcii najlepiej, jak to możliwe. Jestem z tego dumny (SPORT)
  • Joan ma niesamowity potencjał. Prawdopodobnie skończy jako najlepszy bramkarz na świecie… Moim największym celem jest pomóc Joanowi (Mundo Deportivo)

Ostateczny werdykt jest prosty i został podjęty miesiące temu. Hansi Flick doceni heroiczne interwencje Szczęsnego w El Clásico, ale potraktuje je jako luksusowe potwierdzenie, że ma najlepszego rezerwowego bramkarza na świecie. Gdy tylko Joan Garcia będzie w pełni gotowy do gry – co jest oczekiwane na mecz z Athletikiem 22 listopada – Hiszpan najpewniej wróci między słupki. Szczęsny wróci na ławkę, idealnie wypełniwszy swoje zadanie.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

OFICJALNIE: Oto przyszłość legendarnego San Siro
Kiedy Barca wróci na Camp Nou? Laporta podał nową datę
Widzew się nie zatrzymuje. Zimą ruszy po reprezentanta Polski
Malarz nakrył złodzieja w swojej akademii. „Co jest nie tak z ludźmi?!”
Benjamin Mendy zagrał w meczu Pogoni. Od razu w wyjściowym składzie
Garcia wróci, Szczęsny usiądzie na ławce. Ale… czy na pewno powinien?
Lech osłabiony na Rayo. Obrońca poza kadrą meczową
Dawidowicz wciąż bez klubu. Wyląduje w… Brazylii?
Nie żyje 26-letni siatkarz. Został porażony prądem w basenie
Flick zdumiony postawą Lewandowskiego. „Nigdy nie pracowałem…”