Przez długi czas w polskim boksie nie brakowało wyrazistych postaci. Na przełomie wieków pasjonowaliśmy się Andrzejem Gołotą i Dariuszem Michalczewskim, później nastał czas Tomasza Adamka czy Krzysztofa Włodarczyka. Swoje pięć minut miał także Artur Szpilka. Co prawda ”Szpila” w odróżnieniu od Krzysztofa Głowackiego czy Łukasza Różańskiego nigdy nie sięgnął po pas, jednak wzbudzał znacznie większe zainteresowanie niż oni. Swoją popularnością przyćmił także Mariusza Wacha czy Adama Kownackiego, którzy również przez kilka lat był w szerokiej czołówce królewskiej kategorii.
Dziś nadal mamy pięściarzy, którzy mogą namieszać na szczycie, ale Michał Cieślak czy Mateusz Masternak są kojarzeni głównie przez fanów sportów walki. Poza tym kategoria cruiserweight, czyli do 90,7 kg, nigdy nie będzie tak medialna jak dywizja ciężka, gdzie są najwyższe stawki.
Czy sytuacja w najbliższym czasie się zmieni? To wątpliwe. Ale przynajmniej pojawiła się szansa, że znowu zobaczymy Polaka w naprawdę dużej walce w kategorii ciężkiej. A na to czekamy przecież już kilka lat, pewnie od walk Kowanckiego czy Wacha.
Damian Knyba, bo o nim mowa, może zmierzyć się z jednym z pięciu, góra dziesięciu najlepszych zawodników świata dywizji ciężkiej. W niedzielę ”Bild” poinformował, że Agit Kabayel, 33-letni Niemiec, będzie rywalem Polaka.
– Po trzech ostatnich walkach w Rijadzie (Arabia Saudyjska) nasza największa gwiazda boksu 10 stycznia wejdzie na ring w Oberhausen (Rudolf-Weber-Arena) przed 13 000 kibiców. Rywalem Kabayela będzie 29-letni Damian Knyba, najlepszy polski ciężki – napisał ”Bild”.
W poniedziałek rano głos zbrał także Mateusz Borek, założyciel MB Promotions.
Kim jest Damian Knyba i jakie ma szanse?
Knyba mierzy 201 cm a jego zasięg ramion to aż 218 cm, czyli o dwa więcej niż ma… Tyson Fury. 29-latek z Bydgoszczy ma na koncie 17 walk i 17 wygranych, w tym 11 przez nokaut. Knyba do tej pory miał spokojnie budowany rekord. W 2025 roku odniósł trzy zwycięstwa. Najpierw pokonał Andrzeja Wawrzyka (34-5), z którego, brutalnie pisząc, zostało już tylko nazwisko.
Następnie Knyba pokonał Marcina Siwego (25-1-1), który ostatnio zadebiutował na freakowej gali, co dobitnie pokazuje, jakie Siwy miał szanse w poważnym boksie. W październiku Knyba pobił Joey’a Dawejko (28-14-4), a więc pięściarza z trzeciej ligi. Słowem, Polak obijał słabych rywali, by czekać na złoty strzał. No i się go doczekał, bo Kabayel to zawodnik ze ścisłego topu.
Dlaczego więc zawalczy z Polakiem? Na razie nie zajmuje wysokiego miejsca w kolejce do Ołeksandra Usyka, więc woli pokonać bezpiecznego rywala z ładnym rekordem. A na pewno łatwiejszego niż jego ostatni rywale, czyli Zhilei Zhang i Frank Sanchez.
Knyba ma widowiskowy styl, bo idzie do przodu, nie kalkuluje i lubi otwarte wymiany. Nie ma jednak niszczycielskiego ciosu i dość dziurawą obronę, więc – nie oszukujmy się – jego szanse na wygraną są nikłe.
Ale jeśli pokaże się z dobrej strony na tle zawodnika z czołówki, to może zyskać więcej niż obijając kolejnych przeciętniaków. Stawką styczniowej walki będzie tymczasowy pas mistrza świata federacji WBC.
![Prawdziwa wojna Polaka w ringu. Lała się krew! [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/10/25214347/Nowy-projekt-11-4-390x293.png)
