Legia dokonała złych transferów?
Coraz głośniej niektórzy zaczynają kwestionować transfery dokonane przez Legię w tegorocznym letnim okienku. W tym kontekście odpowiedzialność spada głównie na dwie osoby: Michała Żewłakowa jako dyrektora sportowego i Frediego Bobicia jako ogólnego doradcę. Artur Wichniarek wypowiedział się na temat niemieckiego dyrektora, który sam czuje się świetnie w Legii.
— Żona Frediego również przeprowadziła się do Warszawy, więc mieszkają tutaj oboje. Bardzo dobrze się w tym mieście czują – mówią, że wszyscy tolerancyjni, uśmiechnięci, każdy mówi po angielsku, więc nie ma problemu się dogadać. Też już trochę po polsku mówi Bobić, bo jego pochodzenie chorwacko-słowackie pomaga mu w nauce języka. Bardziej by rozumieć, bo jeszcze nie mówi zbyt dużo, ale ogólnie czuje się tutaj świetnie zarówno prywatnie jak i zawodowo – zaczął Wichniar.
— Powiedział mi, że oczywiście zdaje sobie sprawę, że ludzie oceniają transfery tu i teraz, ale jest dyrektorem sportowym, który zna realia piłki. Że nie każdy zacznie funkcjonować w zespole od razu, że są zawodnicy, którzy potrzebują tego czasu. I on jako dyrektor sportowy robi wszystko, by ten czas im zagwarantować, by się spokojnie zaaklimatyzowali. Tylko problem w Legii jest taki, że reszta transferów – poza Piątkowskim i co najwyżej Urbańskim – nie jest tym wzmocnieniem, którego oczekiwał trener – kontynuował ekspert.
