Iordanescu o krok od odejścia
Polskie media obiegła w poniedziałek informacja o tym, że Edward Iordanescu podał się do dymisji. Rumuński szkoleniowiec wyraził gotowość do opuszczenia klubu i zakończenia swojego projektu, ale klub póki co nie wyraził na to zgody. Przed stołeczną ekipą maraton ważnych meczów, co z pewnością dodaje wątpliwości całej sprawie.
— Byłaby to ironia losu, gdyby nagle Marc Gual czy Migouel Alfarela by nowemu trenerowi Legii pasowali, bo przykładowo chciałby on mieć dziewiątkę, która porusza się w inny sposób. Zgadzam się, że ten moment sezonu jest bardzo trudny z perspektywy Legii i też nie wiedziałbym co zrobić z Edwardem Iordanescu – mówił podczas programu Kanału Sportowego Mateusz Jnaiak.
— Legia jest w takim momencie sezonu, że może przegrać właściwie wszystko w przeciągu tygodnia, skoro zaraz będzie kolejny mecz w Lidze Konferencji i starcie z Pogonią w Pucharze Polski. Tylko czy warto trzymać na siłę Iordanescu, skoro on wysyła takie sygnały? Ja porównałbym to do tego, co się dzieje w duńskich mediach z Nielsem Frederiksenem. Tam nie ma przecieków, że “brakuje mi tego i tamtego”, że “X i Y jest kontuzjowany”, że “nie wiem co będzie z tym i tamtym”, tylko jest spokój. Jak już Frederiksen wypowiada się dla swoich rodzimych mediów, to tam jest spokój, tonowanie nastrojów, bagatelizowanie innych ofert. A z Rumunii co chwilę płyną głosy, że to i tamto nie działa, same narzekania – kontynuował dziennikarz.