Erling Haaland jest w kosmicznej formie. Błysnął podczas październikowego zgrupowania reprezentacji Norwegii, która staje się postrachem Europy, a potem wrócił do klubu i znów zachwyca. W sobotę Manchester City pokonał 2:0 Everton, a obie bramki zdobył właśnie norweski napastnik. Najpierw pokonał bramkarza głową, a potem strzałem po ziemii z lewej nogi.
Dzięki wygranej City ma 16 punktów po ośmiu kolejkach i jest liderem Premier League. Ale Liverpool oraz Arsenal mogą po tym weekendzie wyprzedzić piłkarzy Pepa Guardioli. W następnej kolejce City zagra na wyjedzie z Aston Villą Matty’ego Casha, która zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli.
Niesamowite liczby Haalanda
W tym sezonie Premier League Haaland nie strzelił gola tylko w jednym meczu. Po ośmiu kolejkach ma ich na koncie aż 11. A przecież trafiał także w Lidze Mistrzów (trzy bramki) i w reprezentacji (dziewięć bramek). Łącznie ma już na koncie aż 23 gole i trzy asysty. 25-letni Norweg staje się nie tylko kandydatem do wygrania korony króla strzelców Premier League, ale pokazuje też, że będzie walczył o Złotego Buta, a nawet i o Złotą Piłkę.