HomeExtraByli pośmiewiskiem Europy, teraz miażdżą rywali. Norwegia to nie tylko Haaland! Oto jej sekret

Byli pośmiewiskiem Europy, teraz miażdżą rywali. Norwegia to nie tylko Haaland! Oto jej sekret

Źródło: własne

Aktualizacja:

Sześć meczów i sześć wygranych. Norwegia w imponującym stylu zmierza na mundial. Nie ma w Europie drugiej drużyny, która też ma komplet punktów. Jak to się stało, że zespół, który w XXI wieku nie grał na żadnym wielkim turnieju, nagle odpalił? Nie można tego sprowadzić tylko do kosmicznej formy Erlinga Haalanda.

Erling Haaland

Erling Haaland
FOT. Sipa US / Alamy Stock Photo

Władimir Putin obejmował władzę w Rosji, w kinach puszczali ”Gladiatora”, Sony wypuściło PlayStation 2, a Erling Haaland dopiero się urodził – tak wyglądał świat, gdy Norwedzy ostatni raz grali na wielkim turnieju.

Norwegia nigdy nie była piłkarską potęgą. Tylko trzy razy wystąpiła na mundialu, a po raz ostatni w 1998 roku. Na Euro grała raz, w… 2000 roku. Zresztą do niedawna nie było zbyt wielu norweskich piłkarzy, których kojarzyłbym przeciętny kibic. Biorąc pod uwagę pierwszą dekadę XXI wieku, można byłoby wymienić tylko kilku uznanych międzynarodowo zawodników, czyli Ole Gunnara Solskjaera, Johna Arne Riise, Henninga Berga czy Johna Carewa.

Teraz jednak Norwegowie mogą się pochwalić złotym pokoleniem, choć oni sami – ze względu na wrodzoną skandynawską skromność – nie używają tego określenia. Podkreślają jednak, że do tej pory ich największymi gwiazdami byli reprezentanci sportów zimowych, ale dopiero obecna kadra piłkarzy wzbudza naprawdę gigantyczne zainteresowanie.

I trudno się dziwić. Po sześciu kolejkach eliminacji do mundialu w 2026 roku Norwegowie mają na koncie sześć zwycięstw w sześciu meczach i fantastyczny bilans bramek – 29 strzelonych goli i raptem trzech straconych. Piłkarze Stale Solbakkena potrafili m.in. rozbić 3:0 Włochy czy rozgromić Mołdawię 11:1.

W ostatnim eliminacyjnym starciu Norwegia ograła 5:0 Izrael, a selekcjoner przegranych stwierdził, że mierzyli się z ”jedną z najlepszych drużyn Starego Kontynentu”.

Skąd taka nagła zmiana w grze Norwegii?

W Norwegii żyje około 5,5 miliona ludzi. Trudno więc oczekiwać, że będą regularnie grali na wielkich turniejach, a z drugiej strony… w XXI wieku takie państwa jak Islandia (niespełna 400 tysięcy mieszkańców), Irlandia Północna (1,8 mln), Walia (3,1), Albania (2,8), Słowacja (5,5) czy Macedonia Północna (2) potrafiły awansować na wielkie turnieje. Albo wystarczy spojrzeć na Duńczyków, naturalnych rywali Norwegów, którzy w XXI wieku regularnie grają w elicie. Grała nawet w półfinale Euro 2020. A co z Norwegami?

Trzeba się cofnąć do 2017 roku, gdy zajmująca wówczas wstydliwe 88. miejsce w rankingu FIFA, Norwegia poległa w eliminacjach do mundialu w Rosji, przegrywając po drodze m.in. z Irlandią Północną czy Azerbejdżanem. Po tamtym upokorzeniu władze norweskiej federacji postanowiły przeznaczyć jeszcze więcej środków na rozwój młodych piłkarzy, utworzono też krajową ligę młodzieżową. Ale pierwszy krok ku lepszej przyszłości został wykonany wcześniej. Już na początku lat 2000. Norwegia zaczęła hurtowo budować boiska ze sztuczną murawą, by wreszcie futbol stał się w ich kraju sportem całorocznym.

Dodatkowo – o czym pisał portal nrk.no – powstał program ”Landslagsskolen”, czyli plan rozwoju piłkarskiego organizowany przez Norges Fotballforbund (Norweski Związek Piłki Nożnej). Program koordynował pracę setek trenerów w całym kraju i organizował selekcję młodych talentów, oraz cyklicznie organizował zgrupowania młodzieżowych kadr. Na jednym z takich sztucznych boisk wychował się Haaland, absolutnie największa obecnie gwiazda norweskiego sportu.

Oshee
Oshee

Haaland miażdży Mbappe, a nawet Ronaldo i Messiego

Biorąc pod uwagę dwa ostatnie mecze Norwegii (11:1 z Mołdawią i 5:0 z Izraelem), Haaland strzelił aż osiem goli. Powtórzmy: osiem! Tym samym 25-latek ma już na koncie 51 bramek w reprezentacji, choć rozegrał w niej dopiero 46 spotkań. Dla porównania: Kylian Mbappe, występujący w dużo silniejszej reprezentacji Francji, ma 53 trafienia w kadrze, choć zanotował już 93 mecze.

Mało tego! Haaland świetnie wygląda nawet na tle Cristiano Ronaldo czy Lionela Messiego, którzy potrzebowali znacznie więcej czasu, by dobić do 50 bramek na poziomie reprezentacyjnym, co świetnie ukazuje grafika The Athletic.

Ale żeby Haaland nie skończył jak Walijczyk Ryan Giggs czy Bułgar Dimitar Berbatov, a więc dwaj wielcy piłkarze, którzy z powodu niewystarczająco dobrych kolegów z reprezentacji, nigdy nie zagrali na MŚ, to napastnik Manchesteru City musiał otrzymać wielkie wsparcie. I się go doczekał.

Dziś w Norwegii nie brakuje utalentowanych piłkarzy. Liderem reprezentacji jest, rzecz jasna, Haaland. Ale to nie jedyny piłkarz Manchesteru City w kadrze Stale Solbakkena. Oscar Bobb, bo o nim mowa, w tym sezonie jest ważnym graczem w talii Pepa Guardioli.

Warto też wyróżnić Alexandera Sorlotha z Atletico Madryt czy Martina Odegaarda, świetnego rozgrywającego Arsenalu, który z powodu kontuzji ominął październikowe zgrupowanie. W pierwszym składzie zazwyczaj też gra Antonio Nusa, przebojowy skrzydłowy nigeryjskiego pochodzenia z RB Lipsk, który wyceniany jest aż na 28 mln.

Haaland jest naprawdę kluczowy. Nie chodzi tylko o jego gole. Erling skupia na sobie uwagę obrońców, dzięki czemu stwarza się przestrzeń dla mnie, Nusy czy Bobba – tłumaczył niedawno Sorloth.

Moc w ofensywie jest tak duża, że taki np. Jorgen Strand Larsen, napastnik Wolverhampton, który w zeszłym sezonie Premier League miał udział przy 18 trafieniach (14 goli i 4 asysty), musi zadowolić się zbieraniem tzw. ogonów. Walczy o swoje minuty także Andreas Schjelderup, skrzydłowy Benfiki.

Norwegowie przede wszystkim mają gwiazdy z przodu, ale w innych formacjach nie brakuje solidnych piłkarzy. Atak ubezpiecza defensywny pomocnik FC Fulham Sander Berge, a obronę w ryzach trzyma niemal dwumetrowy Kristoffer Ajer, stoper z Brentford, który ma na koncie blisko 100 meczów w Premier League.

A nad nimi wszystkimi czuwa trener Stale Solbakken, który reprezentował Norwegię na mundialu w 1998 roku. Selekcjonerem kadry został w grudniu 2020 i dziś może się poszczycić imponującą średnią punktową (1.94 pkt na mecz). Solbakken renomę wyrobił sobie z Kopenhadze, którą – w dwóch kadencjach – poprowadził w ponad 600 spotkaniach i świętował z nią osiem mistrzostw Danii. Do tego ma doświadczenia z Bundesligi (FC Koeln) i Premier League (Wolverhampton).

Kiedy Norwegia będzie pewna awansu?

Teoretycznie Norwegia wciąż może się zrównać punktami z Włochami, jeśli wygra z Estonią, ale przegra na wyjeździe z Włochami, a piłkarze Gennaro Gattuso wygrają wszystkie pozostałe spotkania (Mołdawia i Norwegia). Jeśli obie drużyny zakończą rozgrywki z taką samą liczbą punktów, decydująca będzie w pierwszej kolejności różnica bramek, a następnie liczba strzelonych goli. Jeśli różnica bramek i liczba strzelonych goli są takie same, to decydujące znaczenie mają bezpośrednie mecze. A Norwegia rozbiła 3:0 Włochów.

(Flashscore)

Ale nawet skromni Norwedzy już czują, że mogą mrozić szampany. Są już pewni, że długa zima w ich futbolu w końcu dobiega końca.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Real Madryt czy Barcelona? Ćwiąkała odpowiada jakiej drużyny jest kibicem
Tak nowy trener Widzewa mówił o Ekstraklasie. “Pomyślałem: wow”
SZOK! Widzew Łódź nagle ogłosił nowego trenera!
Oto potencjalny następca Diego Simeone. Ma polskie korzenie!
Atakujący Jagiellonii walczy z urazem. A maraton meczów tuż obok
Robi furorę w Lechu, kibice żądają jego debiutu. Frederiksen zabrał głos
Legenda Ekstraklasy zadebiutowała w okręgówce! To się dzieje
Szokujące słowa o kontuzji Roberta Lewandowskiego. “Przepraszam, że to mówię”
Walka o perełkę Widzewa Łódź. Niemieckie i włoskie kluby zaczęły działać
Padło pytanie o nowy kontrakt dla Frederiksena. Oto odpowiedź