Kapitalny sezon Holendra
Frimpong w 36 meczach na wszystkich frontach w bieżącej kampanii strzelił aż 12 goli i zaliczył 11 asyst. Przypomnijmy, że mowa tu o defensorze/wahadłowym, a nie o ofensywnym pomocniku czy napastniku. Takie liczby muszą robić wrażenie na najlepszych, i robią. Według ostatnich doniesień, Holendrem zainteresowane są Manchester City oraz Liverpool.
„The Citizens” muszą powoli myśleć o zastąpieniu Kyle’a Walkera. Anglik ma już 34 lata i choć nadal gra świetnie to lepszy ani młodszy już nie będzie, wręcz przeciwnie – z każdym kolejnym rokiem jego szybkość i wydolność, które na tej pozycji są tak bardzo ważne, będą spadać. Ponadto były gracz Tottenhamu w zasadzie nie ma zmiennika na swojej pozycji więc jest zmuszony grać niemalże wszystko. Czasem zastąpi go Manuel Akanji czy Rico Lewis, jednak nie jest to ta sama jakość co u Walkera.
Liverpool z kolei może potrzebować zastępstwa dla Trenta Alexandra-Arnolda. 25-latkiem poważnie zainteresowany jest Real Madryt, a jego kontrakt wygasa już w czerwcu przyszłego roku. Ściągnięcie zawodnika o podobnie ofensywnych inklinacjach co reprezentant Anglii, do tego w podobnym wieku, może więc 1:1 załatać możliwie powstałą dziurę po jego odejściu.
Ostatnią z możliwych opcji jest pozostanie Holendra w Leverkusen na kolejny sezon. Może go do tego skusić deklaracja trenera Bayeru, Xabiego Alonso, który niedawno potwierdził, że nigdzie się nie wybiera. Taką samą decyzję podjął ponoć inny kluczowy gracz „Aptekarzy”, Florian Wirtz. Niewykluczone zatem, że Frimpong pójdzie ich śladem i jeszcze przez co najmniej rok będziemy oglądać go w klubie z BayArena. Nieoficjalnie mówi się, że ma on lada moment otrzymać propozycję nowego, długoterminowego kontraktu.