Mateusz Borek nie boi się Litwy
Mateusz Borek przebywa obecnie w Chicago na uroczystości 85-lecia Chicago Eagles, ale będzie śledził mecz Polski z Litwą, który rozpocznie się już o godzinie 20:45 czasu polskiego. Na antenie Kanału Sportowego dziennikarz podzielił się swoimi wrażeniami na temat najbliższego rywala Biało-Czerwonych. Krótko mówiąc, nie boi się Litwy.
Czytaj też: Polska zagra z Litwą po raz 13. Bilans na korzyść Biało-Czerwonych
– Obejrzałem mecz Finlandii z Litwą. Było to spotkanie z gatunku “strażacy na policjantów”. Wydaje mi się, że kompletnie nie ma się czego bać. Drużyna litewska zdobyła na razie trzy punkty. Profesjonalne nastawienie nakazuje respekt dla rywala, pełną koncentrację, świadomość własnych argumentów i analizę tego, co teoretycznie ma niezłego Litwa – przyznał.
“Gdybyśmy grali z nimi w koszykówkę, miałbym większe obawy”
– Moim zdaniem ten zespół zrobił postęp pod batutą trenera Edgarasa Jankauskasa. To zespół, który nie tylko stoi w niskiej obronie, ale ma też fragmenty, w których gra piłką. Powiem jednak szczerze, że litewskiego futbolu się nie boję. Gdybyśmy grali z nimi w koszykówkę, pewnie miałbym większe obawy – dodał Mateusz Borek.
W niedzielny wieczór Polska zagra z Litwą o swoje czwarte zwycięstwo w eliminacjach mistrzostw świata. Biało-Czerwoni zdobyli 10 punktów w pięciu dotychczasowych meczach. W pierwszym spotkaniu z Litwinami wygrali 1:0 po bramce Roberta Lewandowskiego. Jak będzie dziś?
Czytaj też: Litwa – Polska. O której godzinie oglądać mecz? [TRANSMISJA]
Więcej o meczu Polska – Litwa na antenie Kanału Sportowego!