Edward Iordanescu reaguje na zainteresowanie ze strony rumuńskiej kadry
Edward Iordanescu musi zacząć obawiać się o swoją posadę. Trener Legii Warszawa postanowił wystawić rezerwowy skład na mecz Ligi Konferencji z tureckim Samsunsporem. Tłumaczył, że chce oszczędzać kluczowych graczy na ligowe starcie z Górnikiem Zabrze. Jak się okazało, ryzykowny manewr się nie opłacił. Kilka dni później legioniści przegrali 1:3.
Choć przy Łazienkowskiej twierdzą, że na razie nie ma tematu zwolnienia Rumuna, według nieoficjalnych informacji decyzje trenera nie spodobały się władzom klubu. Coraz częściej mówi się o tym, że wkrótce Iordanescu może pożegnać się z Legią. Jakby tego było mało, w ostatnich dniach pojawiły się głosy, że do Warszawy przyjechała rumuńska delegacja. Wysłannik miał sprawdzić, czy 47-latek chciałby objąć reprezentację Rumunii po raz drugi.
Nowe informacje w tej sprawie przekazał Piotr Koźmiński z portalu Goal.pl. Okazuje się, że wizyta Rumuna miała miejsce miesiąc temu. Federacja rzeczywiście jest zainteresowana zatrudnieniem Iordanescu. Rzecz w tym, że na razie szkoleniowiec nie zamierza się nigdzie nie ruszać. Zdaniem dziennikarza miał przekazać Rumunom, że chce zostać w Legii i pomóc drużynie.
Po przerwie reprezentacyjnej stołeczna ekipa zmierzy się z Zagłębiem Lubin na terenie rywala. Następnie legionistów czeka poważny sprawdzian. Zagrają z Szachtarem Donieck w drugiej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji.