Urban przemówił po meczu z Nową Zelandią. Są złe wieści

Jan Urban podsumował mecz z Nową Zelandią

Jan Urban postanowił dokonać zmian w składzie przed meczem towarzyskim reprezentacji Polski z Nową Zelandią. Mimo rotacji „Biało-Czerwoni” wygrali mecz 1:0, choć trzeba przyznać, że momentami Polacy rozczarowywali. Mimo tego selekcjoner wskazał zawodnika, który zrobił na nim duże wrażenie.

– Nie lubię mówić o konkretnych zawodnikach, ale na pewno jedni zaprezentowali się lepiej, drudzy troszkę gorzej. Ja bardziej patrzyłem na spotkanie pod względem płynności gry. Mimo tego, że w tym spotkaniu było dość dużo strzałów z jednej i z drugiej strony, to jednak ta gra była mocno szarpana. Wiedziałem, że przy tylu zmianach trudno będzie osiągnąć ten cel. Gdy jedna i druga drużyna robi sześć zmian, to na pewno nie ma dobrego wpływu na widowisko. Tego niezrozumienia jest zbyt wiele. Był dobry początek, ale były też momenty, gdzie prezentowaliśmy się słabiej. Podobała mi się postawa Skórasia, który moim zdaniem pokazał dyspozycję z klubu. Wyglądał bardzo dobrze w tym spotkaniu – powiedział podczas konferencji prasowej.

Jan Urban zdradził, kto nie zagra z Litwą

Następca Michała Probierza zabrał też głos ws. Jana Ziółkowskiego i Arkadiusza Pyrki. Obaj zadebiutowali w narodowych barwach.

– Dobrze się zaprezentowali. To dla zawodnika wielkie przeżycie, każdy o tym marzy. Oni są młodymi zawodnikami, którzy chcą tę przygodę mieć również w reprezentacji Polski. Ja jestem zadowolony z ich debiutu. To na pewno pozostanie w ich pamięci na długo, mimo tego, że spotkanie nie miało nie wiadomo jakiej wagi. Zaczęli swoją przygodę od wygranego meczu, to na pewno jest ważne. Po tym spotkaniu będą wspominać gdzie zaczynali i z jakim przeciwnikiem – powiedział.

Pod koniec Urban przekazał, że niedzielnym starciu z Litwą na pewno nie będzie mógł skorzystać z Przemysława Frankowskiego, który opuścił murawę Stadionu Śląskiego w przerwie.

– Już wiem, że nie będziemy go mieli na niedzielę. Są inne stłuczenia, ale są też niewiadome w przypadku dwóch zawodników. Natomiast „Franka” nie będziemy mieli na pewno – podsumował.