Holandia szybko wyszła na prowadzenie
Holandia zakończyła wrześniowe zgrupowanie zaskakująco wyrównanym meczem z Litwą. Podopieczni Ronalda Koemana pokonali rywala 3:2. W mediach można było przeczytać, że Oranje zlekceważyli reprezentację Litwy. Europejski gigant mógł popełnić ten sam błąd w starciu z Maltą na Ta’ Qali National Stadium. Już w 3. minucie Joseph Mbong mógł trafić do siatki po błędzie Virgila van Dijka.
Maltańczyk ma czego żałować, bowiem niecałe dziesięć minut później Ryan Gravenberch został sfaulowany w polu karnym rywala. Chorwacki sędzia Duje Strukan wskazał na “wapno”, a jedenastkę wykorzystał Cody Gakpo.
Piłkarz Liverpoolu próbował pójść za ciosem w 15. minucie. Po jego strzale piłka odbiła się od słupka. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze znów mieli dużo szczęścia. Sędzia uznał, że Kurt Shaw zagrał piłkę ręką, lecz ostatecznie cofnął decyzję o rzucie karnym. Tuż po zmianie stron nie miał jednak żadnych wątpliwości. Tym razem faulowany był Wout Weghorst. Gakpo znów pokonał Henry’ego Bonello.
W 57. minucie bramkarz reprezentacji Malty znów musiał skapitulować. Zagrał pod nogi Gakpo, który oddał piłkę Tijjaniemu Reijndersowi. Piłkarz Manchesteru City z łatwością powiększył przewagę “Oranje”. Po trzeciej bramce dla gości tempo meczu spadło. Tuż przed końcowym gwizdkiem dobrą szansę miał Denzel Dumfries, lecz tym razem Bonello był na posterunku.
Gdy już wydawało się, że wynik meczu nie ulegnie zmianie, w doliczonym czasie gry gola strzelił Memphis Depay. Tytuł “MVP” meczu należy się jednak Cody’emu Gakpo, który mógł nawet popisać się hat-trickiem. Okazało się jednak, że skrzydłowy był na spalonym. Wygrana w Ta’ Qali sprawia, że Holendrzy mają trzy punkty przewagi nad Polakami i Finami.