Reprezentacja Polski do przerwy remisuje z Nową Zelandią
Reprezentacja Polski do przerwy remisuje bezbramkowo z Nową Zelandią, ale trzeba przyznać, że jej gra nie zachwyca. Choć Jan Urban zdecydował się na eksperymentalny skład, można było oczekiwać, że nasz zespół będzie wyglądał nieco lepiej na tle drużyny z Oceanii. Pierwsze 45 minut na Stadionie Śląskim jednak nie porwało.
– W takich momentach doceniajmy twór o nazwie: LIGA NARODÓW – napisał dziennikarz Kanału Sportowego Adam Sławiński. – Ten mecz raczej nie trafi do mojego Top 150 wypadów na kadrę (a byłem na jakichś ~120) – dodał Przemysław Langier.
– Nieprzyzwoicie dyskretni byliśmy w 1. połowie. Mówiąc wprost: wstyd – ocenił dziennikarz Rafał Wolski. – Jeśli ktoś włączył sobie nagrywanie meczu z myślą „aaa wrócę sobie i odpalę meczyk” to: nie rób tego!, stary, naprawdę NIE!, pod żadnym pozorem nie odpalaj tego „meczu”– podsumował Mateusz Ligęza z Radia ZET i dodał: – Po pierwszej połowie. Wniosek jest tylko jeden – albo całkowicie zrezygnować z meczów towarzyskich, bo tego nie da się oglądać, albo obniżmy kilkakrotnie ceny biletów dla kibiców adekwatnie do „widowiska”.
Z kolei dziennikarz igol.pl Tomasz Hatta zwrócił uwagę na to, którzy piłkarze jego zdaniem wyglądają słabo. – Przemysław Frankowski i Tomasz Kędziora tym meczem nie poprawią swojej pozycji w kadrze. Słabiutka połowa w ich wykonaniu – ocenił.
– Wyjście z własnej połowy challenge – skwitował Michał Zachodny. – To mówicie, że miesiąc miodowy Urbana zakończył się po 45 minutach z Nową Zelandią? – dodał Szymon Szczepanik.