W czwartkowym meczu w Chorzowie Polska wygrała 1:0 z Nową Zelandią po trafieniu Piotra Zielińskiego. Co najważniejsze: po tym sparingu Jan Urban będzie miał sporo materiału do analizy. Zobacz, jak oceniliśmy Polaków w skali od 1 do 10, gdzie “5” to występ przeciętny.
Bartłomiej Drągowski 5/10
28-letni bramkarz Panathinaikosu zaczął mecz od kiksu, gdy zupełnie niepotrzebnie spanikował i wykopał piłkę na trybuny… Później zanotował kilka udanych interwencji, ale można było odnieść wrażenie, że bał się podejmować ryzyko, np. gdy mógł łapać piłkę, to piąstkował. Przeciętny występ. No i minus za słabiutką grę nogami.
Przemysław Wiśniewski 4/10
Bohater wrześniowego zgrupowania tym razem nie zaimponował niczym szczególnym. Nie dość, że miewał problemy w pojedynkach, to jeszcze momentami niedokładnie rozgrywał. Po 45 minutach opuścił boisko. Wypadł gorzej niż na poprzednim zgrupowaniu.
Jan Ziółkowski 7/10
Zanotował co najmniej trzy świetne interwencje, ale zdarzyła mu się jedna poważna pomyłka. Gdy się na niego patrzy, to czuć, że ma olbrzymi potencjał. Z drugiej strony, gdy robi kolejne wślizgi, to kibice mogą zacząć się stresować, a przecież stoper powinien przede wszystkim zapewniać spokój. Musimy jednak pamiętać, że to był debiut, a i tak wyglądał na jednego z najlepszych na boisku.
Tomasz Kędziora 5/10
Obrońca PAOK-u Saloniki wyglądał lepiej niż Przemysław Wiśniewski, ale z drugiej strony przyćmił go Jan Ziółkowski. Przeciętne zawody w wykonaniu Kędziory.
Michał Skóraś 6/10
Kibice już trochę o nim zapomnieli, ale dobrymi występami w lidze belgijskiej przypomniał o swoim istnieniu. Dostał szansę od Jana Urbana i ją wykorzystał. W pierwszej połowie był najaktywniejszym naszym zawodnikiem. Po przerwie jakby mu już trochę zabrakło paliwa w baku. Skóraś jednak pokazał, że warto na niego stawiać. Może okazać się cennym rezerwowym.
Piotr Zieliński 7/10
Pierwsza połowa? Do zapomnienia. Ale tuż po przerwie błysnął. I to w wielkim stylu. Najpierw popisał się świetnym przerzutem do Wszołka, by chwilę później wbiec w pole karne, cudownie oszukać obrońcę i mocnym strzałem zaskoczyć bramkarza. Ależ to był gol! To nie był zbyt dobry mecz w jego wykonaniu, ale dzięki decydującej bramce zasłużył na “6”. A że to była cudowna bramka, to na siłę podciągniemy do “7”.
Jakub Piotrowski 4/10
Trafił latem do Udinese, ale przeciwko Nowozelandczykom nie wyglądał na gracza z Serie A. Niczego szczególnego nie pokazał na połowie rywali, a na własnej często był spóźniony, kilka razy faulując rywali. Słaby mecz Piotrowskiego.
Przemysław Frankowski 4/10
Wrócił do reprezentacji po krótkiej przerwie, ale tym występem w żadnym stopniu nie zbliżył się do wyjściowego składu. Mały plusik za dwa niezłe dośrodkowania. W 46. minucie zastąpił go Paweł Wszołek, bo Frankowski miał nabawić się lekkiego urazu.
Kacper Kozłowski 6/10
Wrócił do kadry po czterech latach i kilkoma zagraniami pokazał, że nieprzypadkowo dostał powołanie od Jana Urbana. Na tle kolegów wyróżniał się techniką. Zasłużył, by dostawać kolejne szanse, także na tle lepszych rywali, choć koniec końców wielu konkretów nie pokazał.
Sebastian Szymański 4/10
Wszyscy już doskonale wiemy, że Sebastian Szymański potrafi zgrabnie przyjąć piłkę, elegancko ją prowadzić, dobrze się czuje w grze kombinacyjnej i lubi strzelać z dystansu. Ale znowu nie zobaczyliśmy zbyt wielu konkretów w jego wykonaniu. Przeciętny mecz Szymańskiego, a biorąc pod uwagę wysokie oczekiwanie, trzeba go surowo ocenić.
Krzysztof Piątek 3/10
Widać było, że mu się chce i że mu zależy. Ale w pierwszej połowie jego zaangażowanie przełożyło się tylko na… kilka fauli i żółtą kartkę. Po przerwie wciąż był odcięty od gry. A gdy już miał okazje, to je marnował. Mizerny występ. Wyglądał jak napastnik z ligi katarskiej… Ale to nic dziwnego, skoro od lata tam gra.
Kamil Grabara 5/10
Nie miał zbyt wielu okazji, aby się wykazać. Musi więc zadowolić się oceną wyjściową.
Jakub Kiwior 5/10
Pojawił się na boisku po przerwie i nie miał zbyt wiele pracy w defensywie. Starał się brać udział w budowaniu akcji, ale liczyliśmy na nieco więcej po jego znakomitych meczach w FC Porto.
Paweł Wszołek 6/10
Pojawił się na boisku w drugiej połowie i zdołał zanotować asystę przy trafieniu Zielińskiego. Oczywiście, to była bramka przede wszystkim piłkarza Interu, ale Wszołek też miał swój udział w tej akcji. Leginista był aktywny i zasłużył na to, by być częścią kadry. Tym bardziej że jest uniwersalny i po wejściu Pyrki, zaczął pilnować lewej flanki.
Karol Świderski 6/10
Przywykliśmy do tego, że gdy Karol Świderski wchodzi na boisko, to ożywia grę reprezentacji Polski. Tym razem nie odmienił losów meczu, ale nie można mu odmówić zaangażowania. Znowu dawał pozytywny impuls kolegom.
Bartosz Kapustka 4/10
W 63. minucie Bartosz Kapustka zastąpił Piotra Zielińskiego, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił. Anonimowy występ piłkarza Legii.
Arkadiusz Pyrka grał za krótko, aby go ocenić.