Dawid Drachal ma czas, by się wyleczyć
20-letni pomocnik zasilił szeregi Dumy Podlasia w tegorocznym letnim okienku transferowym. Odszedł z Rakowa Częstochowa – w drugą stronę w ramach tej transakcji powędrował Lamine Diaby-Fadiga. Dawid Drachal błyskawicznie zdobył zaufanie Adriana Siemieńca i prezentował wysoką formę. Strzelił choćby gola w meczu z Widzewem Łódź w drugiej kolejce, czy zanotował asysty w starciach z Radomiakiem czy Silkeborgiem.
W ostatnim czasie 20-latek prezentował się nieco gorzej. Jerzy Brzęczek wyjaśnia, że młody pomocnik zmaga się z problemami mięśniowymi, które były kluczowym czynnikiem w tym, że nie mógł grać na sto procent możliwości.
— Staram się rozmawiać z większością trenerów w Ekstraklasie, żeby kontakt był cały czas. Mieliśmy teraz przykład z Dawidem Drachalem, gdzie trener Siemieniec i dyrektor sportowy zadzwonili do mnie mówiąc jaka jest sytuacja, dlatego też Dawid nie został na to zgrupowanie powołany ze względu na problemy zdrowotne. Teraz będzie miał czas, żeby się wyleczyć, bo były to dłuższe problemy, które powodują, że Dawid nie prezentował swojej dyspozycji z początku sezonu – mówił Jerzy Brzęczek podczas vloga na kanale Łączy nas piłka.
Kontrakt Dawida Drachala z Jagiellonią Białystok obowiązuje do końca czerwca 2028 roku. W kadrze U21 zadebiutował we wrześniu – zagrał w pierwszym składzie przeciwko Macedonii (3:0) i wszedł z ławki w starciu z Armenią (4:0). Portal “Transfermarkt” wycenia go na milion euro.