Piękne bramki i remis na Bernabeu
Kibice oglądający wtorkowy mecz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Manchesterem City nie mieli prawa się nudzić. Obie ekipy zaprezentowały kosmiczny poziom i łącznie padło sześć bramek, a każda kolejna była jeszcze piękniejsza niż poprzednia.
Festiwal strzelecki rozpoczął się po upływie niecałych dwóch minut, gdy sprytnym uderzeniem z rzutu wolnego do siatki trafił Bernardo Silva. Do szatni z prowadzeniem schodzili jednak gospodarze. W 12. minucie pechowym strzelcem samobója okazał się Ruben Dias, a po chwili na 2:1 podwyższył Rodrygo.
Koncert trwał w drugiej połowie. Najpierw, cudowanym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Phil Foden, a pięć minut później na równie pięknym strzał z dystansu zdecydował się Josko Gvardiol. Ostatnie słowo należało jednak do Realu – w 79. minucie Fede Valverde posłał bombę na bramkę Manchesteru City, ustalając wynik na 3:3.
City w minimalnie lepszej sytuacji przed rewanżem
Choć nigdy nie jest łatwo wytypować faworyta przed meczami tak klasowych drużyn, przed rewanżem w minimalnie lepszej sytuacji wydaje się być Manchester City, który będzie miał atut własnego boiska. Pojedynek decydujący o tym, kto awansuje do półfinału rozpocznie się w przyszłą środę, 17 kwietnia o godzinie 21:00.
Kto strzelił najpiękniejszą bramkę w meczu Real Madryt – Manchester City?
0 Votes