Borek: Przerwa na reprezentacje wcale nie musi Legii pomóc
Legia Warszawa najpierw przegrała 0:1 mecz z Samsunsporem w Lidze Konferencji, a następnie 1:3 z Górnikiem Zabrze w Ekstraklasie. Edward Iordanescu zmienił niemalże cały skład na starcie pucharowe, tak by zawodnicy byli w pełni sił na Trójkolorowych – ostatecznie jego plan zupełnie nie wypalił.
— Ciekawa była reakcja Michala Gasparika, który powiedział po meczu, że Edward Iordanescu wystawiając taki skład na Samsunspor właściwie ułatwił mu zadanie, bo zdawał sobie on sprawę, kto zagra z jego zespołem. Liczby nie kłamią – okazuje się, że Górnik przebiegł sześć kilometrów więcej od tej “wypoczętej” Legii – mówił Mateusz Borek w Mocy Futbolu.
— Priorytetem postawionym przez Iordanescu jest mistrzostwo Polski. Na dziś, co jest brutalne, Legia zdobyła połowę możliwych do zdobycia punktów. Oni strzelili trzynaście bramek – to jest dramat. Nie wydaje mi się, by ta przerwa reprezentacyjna była łatwym czasem. Jak dobrze liczę, dziewięciu zawodników jedzie na kadrę. Czyli znowu zostajesz w klubie, są jednostki treningowe, ale bez dziewięciu piłkarzy, gdzie każdy będzie wracał z innego miejsca świata. I nie wiesz czego się spodziewać – kontynuował dziennikarz.
— Legia w ogóle nie korzysta z tego swojego doświadczenia w Europie. Przyszedł Iordanescu i wyrzucił wszystko do kosza mówiąc, że będzie robił po swojemu. I okej, to jest prawo trenera, ale jeżeli ta “wypoczęta” Legia przebiega sześć kilometrów mniej niż Górnik Zabrze, to coś jest nie tak. Moim zdaniem mocniej Górnikowi postawiły się rezerwy Legii w Pucharze Polski, niż teraz pierwszy zespół. Teraz oglądaliśmy katastrofę – dodał Łukasz Olkowicz.