Wyrównana walka
Z góry było wiadomo, że Polak będzie miał przed sobą niezwykle trudne zadanie. Amerykanin poniósł tylko dwie porażki w 22 zawodowych startach, a do tego cechuj go duża kreatywność w parterze. W przeszłości żaden z polskich zawodników nie miał tak trudnego przeciwnika w debiucie w UFC.
Wikłacz od początku realizował swój plan – dobrze pracował na nogach i wykonywał szybkie kopnięcia, szczególnie na korpus. Jako pierwszy do obalenia doprowadził jednak Mix. Wikłacz próbował zrewanżować się ekspresową gilotyną, ale przeciwnik nie dał się zaskoczyć.
Wikłacz zaczyna od zwycięstwa
Generalnie obalenia były głównym planem Mixa na tę walkę. Choć konsekwentnie do nich doprowadzał, Wikłacz za każdym razem miał przygotowany inny pomysł. Efektem tego było rozcięcie nad prawym okiem Amerykanina i wyraźna opuchlizna.
Ostatecznie o losach pojedynku decydowali sędziowie. Nie byli jednomyślni, a o finalnym werdykcie zadecydowała druga, bardzo wyrównana runda. Dwóch z trzech arbitrów przyznało zwycięstwo Wikłaczowi, dzięki czemu rozpoczął on swoją przygodę w UFC od zwycięstwa.