Zbigniew Boniek wprost o transferach Widzewa
Widzew Łódź zdobył zaledwie 10 punktów w pierwszych 10 meczach PKO BP Ekstraklasy. Ekipa z al. Piłsudskiego zajmuje obecnie 13. miejsce w ligowej tabeli. Zespół Patryka Czubaka nie spełnia oczekiwań. W letnim okienku transferowym klub wydał na wzmocnienia ponad siedem milionów euro.
Łodzianie postanowili zareagować na kiepski początek sezonu 2025/26. Do dużych zmian doszło w gabinetach. Do Widzewa dołączył m.in. Piotr Burlikowski, który był doradcą Zbigniewa Bońka w Polskim Związku Piłki Nożnej. Były działacz Zagłębia Lubin został dyrektorem ds. pionu sportowego.
W rozmowie z “Polsatem Sport” Boniek zdradził, czy podpowiadałby Burlikowskiemu, gdyby został o to poproszony. Pokusił się też o ocenę letnich transferów klubu.
– Pewnie bym nie odmówił. Prywatnie zawsze można z każdym znajomym porozmawiać. Szkoda, że wcześniej Nikolicius do mnie nie zadzwonił, bo ja uważam, że Widzew, zamiast kupić 14 piłkarzy, powinien sprowadzić tylko czterech: dobrego bramkarza, dobrego środkowego obrońcę, dobrego środkowego pomocnika i napastnika na pozycję numer „dziewięć”, to nie dość, że wydałby mniej pieniędzy, to jeszcze zbudowałby mocniejszy zespół. Ale spokojnie, Widzew sobie poradzi. Mam zaufanie, że teraz wszystko się tam ułoży – powiedział “Zibi”.
Może się okazać, że to nie koniec roszad w Widzewie. Patryk Czubak wciąż musi obawiać się o posadę. Duży wpływ na przyszłość trenera może mieć sobotni mecz z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.