HomeExtraBył już skreślony, ale się odrodził! Niesamowita metamorfoza Jacka Grealisha

Był już skreślony, ale się odrodził! Niesamowita metamorfoza Jacka Grealisha

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Jack Grealish to najdroższy zawodnik w historii Manchesteru City. Jednak liczne Imprezy i nieprofesjonalny styl życia o mało co go nie rzucił w piłkarski niebyt. Na wypożyczeniu w Evertonie Anglik odzyskuje jednak dawny blask.

Jack Grealish

The Sun, B/R Football

Wielkie odrodzenie w Premier League

Jack Grealish w letnim okienku transferowym dość nieoczekiwanie został piłkarzem Evertonu. The Toffies skorzystali z okazji i wypożyczyli zawodnika do końca sezonu. W ten sposób Manchester City oddał gracza, za którego jeszcze kilka lat temu zapłacił prawie 120 milionów euro. Grealish do tej pory pozostaje najdroższym zakupem w historii klubu z Etihad Stadium.

Paradoksalnie, po pierwszych kolejkach nowego sezonu transfer 30-latka może pretendować do miana najlepszego letniego wzmocnienia. Grealish z miejsca stał się pierwszoplanową postacią w Evertonie. Rozegrał sześć meczów ligowych i już ma cztery asysty.

Ponadto, 39-krotny reprezentant Anglii został wybrany piłkarzem sierpnia w Premier League. Doceniono jego wkład w grę The Toffies i odrodzenie się po słodko-gorzkim pobycie w City – obfitującym w trofea, lecz przeciętnym z punktu widzenia gry.

Warto wspomnieć, że przeprowadzenie tego transferu wcale nie było takie proste. “BBC” ujawniło, że rozmowy trwały do później nocy, aż klubowy CEO Angus Kinnear nie był w stanie zdążyć do domu, aby położyć swoje dzieci do snu. Grealish jednak zadzwonił do niego po finalizacji transakcji i przeprosił, że tak wyszło. Chłopcowi natomiast przekazał, że mocno wierzy, iż wkrótce zostanie on piłkarzem The Toffies.

Jack Grealish zachwyca w Evertonie

Co do umiejętności Grealisha nikt nigdy wątpliwości nie miał. Trzeba naprawdę umieć grać w piłkę, żeby jeden z najlepszych klubów na świecie zapłacił za ciebie prawie 120 milionów euro. Wątpliwości mogło nastręczyć jednak prowadzenie się zawodnika. Wydawało się, że po transferze na Etihad Stadium nieco osiadł na laurach.

Kibice, którzy pamiętają go jeszcze z czasów Aston Villi, mają przed oczami bezkompromisowego, odważnego i kreatywnego gracza. W ekipie The Villans brylował wizją gry, techniką i szybkością. Co zrozumiałe, po transferze do Manchesteru City jego rola uległa zmianie. Nie grał już tak często jako “dziesiątka”. Pep Guardiola widział go raczej na skrzydle. O ile na początku swojej przygody w City faktycznie mógł się podobać, to później poziom jego gry, tak samo jak częstotliwość, spadły.

Dusza towarzystwa

Jego wybryki pozaboiskowe zaczęły brać górę nad zawodem piłkarza. Imprezy, alkohol i ciężkie poranki były zjawiskami, z jakimi niektórzy mogli kojarzyć Grealisha bardziej niż z grą w piłkę. W pewnym momencie częściej rozprawiano o tym, jak i w jakim stanie Anglik skończył balangę, niż co zrobił na boisku.

Ludzie mówią “on lubi wychodzić na miasto i imprezować”. To prawda. Lubię żyć pełnią życia i cieszyć się z niego, ale jest oczywiście miejsce i czas na takie zabawy. Będę szczery, czasami faktycznie nie wybierałem odpowiedniego czasu. W Manchesterze City nie pomagałem sobie poza boiskiem. Otwarcie to przyznam, choć nie uważam, że wszystko sprowadzało się tylko do tego – powiedział w rozmowie dla “Sky Sports”.

Trzeba przyznać, że Grealish potrafi zdobyć się na właściwą refleksję. Stwierdzenie o tym, że “wybierał nieodpowiedni czas na imprezy” wręcz idealnie pasuje do sytuacji z kwietnia bieżącego roku. W starciu Manchesteru City z Crystal Palace (5:2) 30-latek rozegrał… trzy minuty. Jego wkład w to spotkanie nie był więc okazały, co jednak nie przeszkodziło mu w sowitym świętowaniu zwycięstwa. Po zakończeniu meczu wybrał się do jednego z londyńskich barów.

Grube rachunki, grube noce

W angielskich mediach hojnie opisywano swawole Grealisha. Świadkowie twierdzili, że był “duszą imprezy”. Miał pojawić się w gronie znajomych, a nawet ochroniarza. Zostawił w knajpie rachunek na około pięć tysięcy funtów (obecnie prawie 25 tysięcy złotych).

Czytaj też: Gwiazda Manchesteru City przyłapana. “Opuścił pub chwiejnym krokiem” [WIDEO]

Kilka tygodni wcześniej po spotkaniu Manchesteru City z Plymouth Argyle (3:1) w FA Cup Grealish udał się do baru w miejscowości Washington blisko Sunderlandu. “The Sun” opisywało, że to knajpa, w której można kupić alkohol w niskich cenach. Podkreślano na przykład, że piwo dostępne jest już od niecałych trzech funtów za sztukę. Najwyraźniej piłkarzowi Obywateli ta spelunka się spodobała, bo zostawił w niej ponoć “znaczącą sumę”.

W lutym natomiast Grealisha widziano w towarzystwie tajemniczej blondwłosej kobiety, ponoć modelki. Gdy zawodnik zauważył, że ktoś widzi ich razem, zaczął krzyczeć, że “ona nie jest z nim”. Następnie szybko zawinął do samochodu, w którym już czekał szofer.

Warto dodać, że Grealish ma kochającą żonę i młodą córeczkę, Milę Rose, która urodziła się we wrześniu ubiegłego roku. Ze swoją obecną partnerką zna się od 16. roku życia. Piłkarz przyznał jednak, że 2024 był jednym z najtrudniejszych okresów w jego życiu. Chodziło ponoć zarówno o kwestie piłkarskie, jak i te pozaboiskowe.

Oferowano mu wózek inwalidzki

Media często nawet nie opisywały szczegółowo imprez, których bohaterem był Grealish. Najdroższy piłkarz w historii Manchesteru City był natomiast nagrywany, jak pijany wychodził z pubów albo rozpoczynał ciężki poranek po jeszcze cięższej nocy.

Po wygraniu Ligi Mistrzów w 2023 roku Grealish poleciał po bandzie. Ze Stambułu, gdzie rozgrywano finał Champions League, balanga przeniosła się na uwielbianą przez Anglika Ibizę. Zawodnik The Citizens kiedyś powiedział nawet prasie, że gdyby nie powiodło mu się w futbolu, zostałby promotorem imprez na hiszpańskiej wyspie.

Zespół świętował przez kilka dni, a były piłkarz Aston Villi powoli tracił kontrolę nad własnym organizmem. W końcu w sieci pojawiły się zdjęcia Grealisha, który w eskorcie Kyle’a Walkera jest eskortowany do autobusu. Stan Anglika był ponoć tak zły, że zaoferowano mu nawet wózek inwalidzki, żeby dowieźć go do samolotu.

Z gwinta

W tym samym roku Grealish porządnie świętował też triumf w Premier League. Tata zawodnika opowiadał, że jego syn zapłacił prawie 50 tysięcy funtów za drinki w jednym z lokali. Trzeba jednak dodać, że był to rachunek dla wielu osób. Sam 30-latek nie skonsumował całego zamówienia. Nie byłoby to jednak coś zaskakującego, bo w Internecie często pojawiały się zdjęcia, na których Grealish pije wódkę czy szampana prosto z butelki.

W 2022 roku “Daily Mail” raportował, że Grealish był zbyt pijany, żeby wejść do jednego z barów. Nie pozwolono mu nawet przekroczyć progu. Media podkreślały, że incydent ten zdarzył się kilka tygodni po tym, jak 30-latek wraz z Philem Fodenem przybyli do klubu w “nieodpowiednim stanie”. Pep Guardiola w ramach kary posadził ich na ławce rezerwowych. Piłkarze musieli na nowo walczyć o miejsce w składzie.

Wczesny początek

Odważne imprezy Grealisha zaczęły się już w czasach Aston Villi. W 2015 roku “The Independent” opisywał harce zawodnika na Teneryfie. Anglik przebywał wówczas w towarzystwie znajomych, z którymi mocno poszedł w tango. Tak mocno, że skończył na podłodze, co zostało udokumentowane na zdjęciach. Do całej sytuacji musiała odnosić się nawet Aston Villa. Stwierdziła, że jakiekolwiek działania w tej sprawie zostaną podjęte wewnątrz klubu i nie będą szerzej komentowane.

W trakcie jego pobytu w Birmingham został też wyrzucony ze składu przez trenera Remiego Garde z powodu szalonej w nocy w jednym z lokali w Manchesterze. Kilka lat później natomiast, podczas lockdownu, urządził imprezę, choć przepisy wyraźnie tego zakazywały (za tego typu praktyki mocno ucierpiała też reputacja wtdy premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona). Następnie swoim samochodem uderzył w dwa zaparkowane auta. Otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów na dziewięć miesięcy, musiał też zapłacić grzywnę w wysokości 82 499 funtów.

Świeży start

Dziś w końcu mówi się o wyczynach Grealisha na boisku. 30-latek dostał szansę w Evertonie i na razie wykorzystują ją w najlepszy możliwy sposób. Znowu chce się go oglądać. Został liderem zespołu, mimo że w ostatnich miesiącach grał mało, a recenzje jego występów były na ogół negatywne.

Pod wodzą Davida Moyesa wszystko się zmieniło. Piłkarz podkreśla, że szkocki trener daje mu dużą swobodę na boisku, co pozytywnie wpływa na jego grę.

Wolę, gdy trener mówi “Kiedy dostaniesz piłkę, po prostu idź i graj”. Tak rozmawia ze mną David Moyes. Oczywiście mam swoje zadania, stałe fragmenty gry, wiem też, ja się zachować, gdy nie mam piłki. Gdy jednak dostaję futbolówkę, robię, co chcę – przyznał w rozmowie dla “Sky Sports”.

Obopólną relację chwali też sobie sam Moyes.

Jest jeszcze lepszy niż myślałem. Potrzebuję nie tylko meczów, ale też trochę uwagi i miłości. Potrafi zrobić dużą różnicę nawet samą swoją obecnością. Nie ma przy tym mojej zasługi. To Jack i jego mentalność do doskonalenia się. On chce pokazać, że jest dobrym piłkarzem. Aktualnie to właśnie robi – podkreślił sternik The Toffies.

Marzenia o mundialu

Szczególnie ważne są słowa Szkota na temat tego, co Grealish potrafi wnieść do drużyny. Jego asysty są bardzo cenne, wkrótce pewnie dojdą do nich jeszcze bramki, ale nawet gdy 30-latek nie notuje żadnych liczb, i tak wywiera cenny wpływ na drużynę. Sama jego obecność to zagrożenie dla rywali. Umie zrobić różnicę w bocznym sektorze, zgubić rywala czy zapoczątkować ciekawą akcję.

Giulia Bould z “BBC Sport” twierdzi, że Manchester City oczekuje za niego aż 50 milionów funtów. Cena ta jednak najprawdopodobniej nie utrzyma się do następnego lata, gdy dobiegnie końca wypożyczenie Grealisha. Anglik będzie miał wówczas już 31 lat, a na Etihad Stadium pozostanie mu tylko rok kontraktu.

Przyszły rok będzie dla Grealisha ważny też pod takim kątem, że odbędą się wtedy Mistrzostwa Świata 2026. 30-latek marzy, żeby znaleźć się w kadrze Anglii na ten turniej. Po raz ostatni przywdział narodowy trykot w październiku 2024 roku. Od tamtej pory nie pojawił się w zespole Synów Albionu. Wkrótce jednak może się to zmienić.

Thomas Tuchel otwarcie mówi, że zwrócił uwagę na świetną formę Grealisha. Dotychczas gracz Evertonu 39 razy wystąpił w swojej reprezentacji, ale ma wielką nadzieję, że na przyszłorocznym mundialu zdecydowanie przebije 40-stkę.

Najbliższy mecz Evertonu już w niedzielę 5 października. Zmierzy się wtedy z Crystal Palace. Czy Grealish znów zostanie bohaterem The Toffies? Pierwszy gwizdek o godzinie 15:00.

SuperScore Grealish
Forma dostarczona przez Superscore

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Świetna forma reprezentanta Polski! Przyczynił się do zwycięstwa
Niedawno trafił do Ekstraklasy, może zagrać przeciwko Polsce. “Jestem podekscytowany” [WYWIAD]
Widzew ogłosił ważne wieści! Lider zostaje w klubie
Pogoń wygrała w debiucie nowego trenera! Gol w końcówce [WIDEO]
Gianni Infantino zabrał głos ws. Izraela! Jasne stanowisko szefa FIFA
Tak Czesi zaprezentowali powołania! Robi wrażenie [WIDEO]
Anglia ogłosiła powołania! Brakuje wielkiej gwiazdy
Wisła Płock znów bez zwycięstwa! Zła passa Nafciarzy [WIDEO]
Wielki talent może trafić do Premier League! Chce go też Real Madryt
Kanał Sportowy All-Stars gra w Dębicy! Gdzie oglądać, o której mecz?