Urbański był blisko Pogoni Grodzisk Mazowiecki
W ostatnich czterech meczach Ekstraklasy Wojciech Urbański nie wszedł w ogóle na boisko. Choć na starcie kampanii w miarę regularnie łapał minuty – grając nawet pełne spotkanie przeciwko Arce Gdynia w trzeciej kolejce – tak teraz, już po wielu wzmocnieniach ofensywy – stał się głębokim rezerwowym. Biorąc pod uwagę, że pozycję ofensywnego pomocnika w ekipie Edwarda Iordanescu zasilił dodatkowo Kacper Urbański, 20-latek będzie miał niezwykle trudno o regularną grę.
A był on bardzo blisko, by spędzić ten sezon na wypożyczeniu w pierwszej lidze. Konkretnie prowadzono rozmowy w sprawie jego transferu do Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Pierwszoligowiec miał być chętny na tę transakcję, ale wątpliwości początkowo miał sam zawodnik. Gdy wraz z biegiem okienka transferowego Urbański zdał sobie sprawę, że lepszym ruchem najpewniej będzie przejście do Pogoni, to wycofał się klub, jako że skompletował już kadrę i nie miał miejsca na dodatkowego piłkarza.
— W przypadku Wojciecha Urbańskiego błędem było to, że nie zdecydował się od początku na przejście do Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Odbierał to jako krok w tył i później, jak już on i jego agenci przekonali się do tego ruchu, to klub już miał skompletowaną kadrę – mówił Marcin Szymczyk w programie Czarna eLka.
Kontrakt 20-letniego pomocnika z Legią obowiązuje do końca 2028 roku. Portal “Transfermarkt” wycenia go na milion euro.