Kajrat prowadzi do nowych rekordów
Przed tygodniem ustanowiony został nowy rekord Ligi Mistrzów, jeśli chodzi o dystans do pokonania przez jedną z drużyn. Kajrat Ałmaty na mecz ze Sportingiem Lizbona musiał pokonać ponad 6900 kilometrów. Przegrał 1:4, ale biorąc pod uwagę fakt, że był to debiut kazachskiej drużyny, a do tego leciała na ten mecz ponad dziewięć godzin, trudno było się spodziewać niespodzianki.
Tym razem Kajrat będzie pełnił rolę gospodarza, a rekordowy dla siebie dystans pokona Real Madryt. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii dotarli na wschód Kazachstanu w poniedziałkowy wieczór po blisko 9-godzinnej podróży. Będzie to tym samym pierwszy w historii LM mecz, rozgrywany tak bardzo na wschód na mapie europejskich federacji.
Oba mecze z udziałem Kajratu Ałmaty zapisały się więc w historii rozgrywek, ale w przeszłości dochodziło już do kilku podobnych przypadków, gdy w ramach dwumeczu zespoły pokonywały bardzo duże odległości, niekiedy grając w ekstremalnych warunkach pogodowych.
Benfica Lizbona vs Astana (2015/16) – 6100 km
Przez niemal dekadę miano najdalszego wyjazdu w historii Ligi Mistrzów dzierżył pojedynek Benfiki Lizbona z Astaną, do którego doszło w fazie grupowej sezonu 2015/16. Dystans między oboma miastami wynosi około 6100 kilometrów drogą lotniczą. Astana znajdowała się w tamtym czasie w strefie czasowej UTC+6 (w marcu 2024 roku została zmieniona na UTC+5). Oznaczało to aż 5-godzinną różnicę w stosunku do Portugalii.
Portugalska drużyna najwyraźniej mocno odczuła trudy logistyczne związane z wyjazdem na wschód Kazachstanu – mecz zakończył się remisem 2:2. W pierwszym grupowym spotkaniu przed własną publicznością Benfika była górą, triumfując 2:0.
Atletico Madryt vs Astana (2015/16) – 5720 km
W tej samej edycji Ligi Mistrzów doszło do drugiego rekordu, o niemal identycznym zakresie logistycznym. W grupie C, oprócz Benfiki, znalazło się również Atletico Madryt, które miało do pokonania podobną odległość – około 5720 kilometrów. W odróżnieniu jednak od ekipy z Lizbony, klub ze stolicy Hiszpanii podjął skrupulatne przygotowania do podróży.
Na potrzeby tak dalekiego wyjazdu, Atletico wyczarterowało specjalny samolot Airbus A330 od linii Air Europa, skonfigurowany wyłącznie z 271 fotelami klasy biznes (w samolocie o maksymalnej pojemności 388 miejsc). Zapewniło to zawodnikom znacznie więcej miejsca na nogi (rozstaw foteli 38 cali w porównaniu do standardowych 29-31 cali), rozkładane fotele z podnóżkami symulujące łóżko oraz indywidualne gniazdka elektryczne. Wszystkie te udogodnienia miały na celu maksymalizację komfortu i regeneracji podczas trwającego około 7-8 godzin lotu.
Mecz w Astanie odbył się 3 listopada, kiedy to we wschodnim Kazachstanie temperatura spadła poniżej zera. Dla piłkarzy z Madrytu nie były to częste warunki rozgrywania meczów. To, wraz z trudami podróży odbiło się na wyniku – padł bezbramkowy remis. W rewanżu u siebie “Los Colchoneros” wygrali 4:0.

Chelsea vs Karabach Agdam (2017/18) – 4000 km
W sezonie 2017/18 Chelsea rywalizowała w grupie C między innymi z Karabachem Agdam. Mecz rozgrywano w Baku pod koniec listopada 2017 roku, a “The Blues” musieli odbyć blisko 6-godzinną podróż, aby pokonać niemal 4000 kilometrów i dotrzeć do stolicy Azerbejdżanu. W stosunku do Londynu, miejscowy czas wyprzedzał londyński o trzy godziny.
Ekipa prowadzona wówczas przez Antonio Conte nie miała żadnych problemów, aby połączyć trudy podróży z meczem – bez większego kłopotu wygrała 4:0. W rewanżu pierwszym starciu na Stamford Bridge była jeszcze skuteczniejsza i triumfowała 6:0. Co ciekawe, w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów Chelsea ponownie zagra na wyjeździe z Karabachem (5 listopada).
FC Barcelona vs Rubin Kazań (2009/10 i 2010/11) – 3700 km
Jednym z pierwszych tak zapadających w pamięć meczów, w których kwestie logistyczno-pogodowe odegrały największą rolę był pojedynek FC Barcelony z Rubinem Kazań w sezonie 2009/10. Katalończycy właściwie dwa lata z rzędu musieli pokonać ponad 3700 kilometrów (grali z mistrzem Rosji również w kolejnym sezonie).
W pierwszym z tych spotkań Barca mierzyła się nie tylko z Rubinem, ale i pogodą – w chwili rozpoczęcia meczu o godzinie 18:30 w Tatarstanie termometry wskazywały -7 stopni Celsjusza. Katalończycy najwyraźniej nie byli na to gotowi, bowiem padł bezbramkowy remis. Rok później starcie obu ekip w Kazaniu odbyło się 29 września, przy znacznie bardziej komfortowej pogodzie. Tym razem Barca również nie odniosła zwycięstwa – padł remis 1:1.