Od czasów legendarnego Ronaldinho nie było piłkarza, który czarowałby tak jak Neymar. Zresztą “Ney” miał nawet większe ambicje od starszego rodaka. Chciał zostać spadkobiercą Leo Messiego, ale to mu się nie udało i już nie uda. Od lat jest na poważnym zakręcie, bo nieustannie trapią go kontuzje. Ale nie tylko problemy zdrowotne sprawiły, że nie rozwinął w pełni skrzydeł.
Neymar zbierał krytykę, bo symulował, nie panował nad emocjami i obrażał sędziów. Swoją drogą, Neymar w trakcie kariery uzbierał ponad 150 żółtych kartek i 10 czerwonych. Brutalni obrońcy potrafią mieć łagodniejszą kartotekę. Brazylijczyk irytował też poza boiskiem. Był bohaterem plotkarskich portali, ale nawet one nie potrafiły się już połapać w jego romansach i kolejnych zdradach. Wiadomo też, że – rehabilitując kolejne urazy – nie stronił od imprez (m.in. słynny rejs z Neymarem) i gry w pokera do późnych godzin.
Neymara pozywa dziennikarza
Rodolfo Gomes, brazylijski youtuber (kanał “Futeboteco”), stwierdził, że Neymar jest “uzależniony od whisky oraz energetyków. A do tego regularnie pali sziszę, kłazie się spać dopiero nad ranem. Obóz Neymara błyskawicznie zareagował na te oskarżenia. Agencja “NR Sport”, reprezentująca piłkarza” określiła te zarzuty jako: zniesławiające, oszczercze i fałszywe.
– Podjęte zostaną wszelkie środki cywilne i karne, aby pociągnąć odpowiedzialnych do odpowiedzialności – czytamy w oświadczeniu.
A co słychać na boisku?
33-letni Neymar w styczniu trafił do Santosu, ale częściej jest w gabinecie fizjoterapeuty niż na boisku. W 13 meczach brazylijskiej Serie A, zdobył trzy bramki.