Śląsk Wrocław ma problemy z obroną
Wojskowi po spadku do pierwszej ligi starają się jak najszybciej się odbudować, tak by wrócić do elity. Po jedenastu meczach zajmują drugie miejsce tabeli z bilansem sześciu zwycięstw, trzech remisów i dwóch porażek. Do pierwszej Wisły Kraków (która rozegrała jednak póki co dwa spotkania mniej) tracą zaledwie “oczko”. Choć miejsce w tabeli póki co się zgadza, to Śląsk Wrocław podczas meczów daje sygnały ostrzegawcze swoim fanom.
Szczególnie jeśli mowa o grze w obronie. W tej kampanii wrocławianie strzelili dziewiętnaście goli i stracili szesnaście bramek. Podczas piątkowego spotkania z Polonią Warszawa (1:1) ponownie nie udało się Śląskowi zanotować czystego konta. Ante Simundza przejął zespół w grudniu zeszłego roku i od tego czasu jego zespół zaliczył zaledwie dwa mecze “na zero z tyłu” z dwudziestu siedmiu rozegranych.
Jeżeli Śląsk Wrocław chce względnie bezproblemowo wrócić do Ekstraklasy, będzie musiał unormować sytuację w defensywie i częściej zaliczać czyste konta. Teraz Wojskowi przygotowują się do meczu 1/32 finału Pucharu Polski z Lechią Tomaszów Mazowiecki (30.09, 18:00). Później wrócą do rywalizacji ligowej, gdzie czeka na nich wyjazdowe spotkanie ze Zniczem Pruszków (04.10, 19:30). Następnie dojdzie do przerwy na mecze międzynarodowe, po której podopieczni Ante Simundzy zagrają domowy mecz ze Stalą Mielec (19.10, 14:30).