Gabriel Barbosa pod falą krytyki
Brazylijski napastnik został zakontraktowany przez zabrzan z portugalskiego Penafielu jako wolny agent. W poprzednim sezonie zaplecza portugalskiej ekstraklasy strzelił dziesięć goli. Wiadomo było, że jest to zawodnik o imponujących warunkach fizycznych – mierzy bowiem aż 1,95 metra. Fani mieli swoje oczekiwania co do jego gry, choć już na starcie sam piłkarz napotkał problemy w postaci kontuzji. W pierwszych siedmiu kolejkach był poza kadrą z tego względu.
Zadebiutował dopiero w meczu z Rakowem Częstochowa, gdy wszedł na murawę w samej końcówce. Jedyne co zdołał na dobrą sprawę zrobić w tym spotkaniu, to otrzymać żółtą kartkę. By dowiedzieć się więcej o jego dyspozycji, kibice musieli poczekać do środowego meczu 1/32 finału Pucharu Polski z rezerwami Legii Warszawa. Tam Gabriel Barbosa wszedł na boisko w przerwie, grając całą drugą odsłonę starcia.
Zaprezentował się fatalnie. Kibice Górnika Zabrze byli wręcz oburzeni jego dyspozycją. Zmarnował stuprocentową okazję bramkową, ale nie to było najgorsze: po oczach bił bowiem zupełny brak poświęcenia, tak jakby nie chciało mu się biegać. 26-latek na tyle rozczarował kibiców, że niektórzy mają nadzieję nie widzieć go już na murawie. — Barbosa powinien zostać od razu zesłany do rezerw. Jeśli tam nie pokaże, że chce mu się w ogóle grać (o ile potrafi) to przy najbliższej okazji od razu out z klubu – czytamy u jednego z sympatyków Górnika.