Górnik Zabrze może liczyć na Sowa
Ousmane Sow zasilił szeregi Górnika Zabrze w lutym tego roku w ramach transferu za 250 tysięcy euro z belgijskiego klubu Lierse SK. W drugiej części poprzedniej kampanii był tylko rezerwowym: zgromadził 430 minut, praktycznie za każdym razem wchodząc z ławki rezerwowych. Strzelił tylko jednego gola. Nic nie wskazywało, by miał stać się kluczowym zawodnikiem ofensywy.
W ten sezon również wszedł jako rezerwowy – w wyjściowym składzie zameldował się dopiero w szóstej kolejce, gdy zagrał na pozycji prawego skrzydłowego z GKS-em Katowice. Wcześniej, jako rezerwowy, dołożył liczby w spotkaniach z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin. W ostatnich czterech meczach za każdym razem otrzymywał pierwszy plac. Za zaufanie odwdzięcza się Gasparikowi świetnymi liczbami.
Ma bowiem na koncie na tym etapie sezonu cztery gole i jedną asystę (w zaledwie 379 minut). Jego wkład to jednak nie tylko liczby, ale też udane dryblingi, wygrywane pojedynki, czy kreowane sytuacje bramkowe. Musi być ceniony także za swoją wszechstronność, jako że na dobrą sprawę może występować na każdej pozycji w ofensywie.
Jeśli podtrzyma takie tempo rozwoju, to Górnik Zabrze będzie mógł solidnie na nim zarobić. — Od początku wierzyłem w Ousmane Sowa. Jak dla mnie, ma to coś. W tym sezonie 7 meczów, 4 gole, 1 asysta. Dwa ostatnie mecze to dwa gole na wagę zwycięstwa. Górnik będzie miał z niego dużo pożytku. Słyszałem, że to typ gracza, który potrzebuje dużo zaufania. U Gasparika już ma – pisał na jego temat Piotr Koźmiński.