Manchester City zremisował z Arsenalem
Manchester City był blisko drugiego zwycięstwa z rzędu. Po pokonaniu Manchesteru United w ubiegłotygodniowych derbach zespół Pepa Guardioli ostrzył sobie zęby, żeby w niedzielę rozprawić się z Arsenalem. Obywatele mogli wygrać po trafieniu Erlinga Haalanda, lecz nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku do końcowego gwizdka.
W 9. minucie ekipa The Citizens ruszyła z zabójczą kontrą na bramkę Arsenalu. Tijjani Reijnders wyłożył piłkę norweskiemu snajperowi Manchesteru, a ten pokonał Davida Rayę. Dla Haalanda było to już szóste trafienie w tym sezonie angielskiej ekstraklasy. Jest liderem klasyfikacji strzelców z przewagą trzech goli nad resztą stawki.
Czytaj też: Erling Haaland najsłabszy od lat! To jego najgorsze wejście do Premier League
Decydujący gol w końcówce
Po zmianie stron Kanonierzy ruszyli na rywala, szukając wyrównania. Wydawało się, że ich niezła gra nie poskutkuje doprowadzeniem do remisu. Gospodarze walczyli jednak do końca i zostali za to nagrodzeni. W doliczonym czasie gry Eberechi Eze posłał piękne podanie do Gabriela Martinellego, a ten przelobował Gianluigiego Donnarummę. Brazylijczyk znów został bohaterem swojej drużyny. Podobnie było kilka dni temu, gdy tuż po wejściu z ławki rezerwowych wpisał się na listę strzelców w spotkaniu Ligi Mistrzów z Athletikiem (2:0).
Remis sprawia, że Arsenal awansował na pozycję wicelidera. Do Liverpoolu traci obecnie pięć punktów. Manchester City natomiast jest na 9. miejscu. W następnej serii gier Kanonierzy zagrają z Newcastle United, a podopieczni Pepa Guardioli zmierzą się z Burnley.
