Kapitalny powrót Świątek
W trzech wcześniejszych spotkaniach w stolicy Korei Południowej polska tenisistka nie dawała szans rywalkom. W dwóch setach ogrywała kolejno Soranę Cirsteę, Barborę Krejcikovą i Australijkę Mayę Joint. Zatrzymała się dopiero na Jekatierinie Aleksandrowej.
W pierwszym secie Świątek od samego początku nie była w stanie wejść na swój najwyższy poziom. Gra zaczęła się od przegranego serwisu, po czym Polka zanotowała dwa podwójne błędy. Aleksandrowa wykorzystywała każdy błąd i bez problemu wygrała tę partię 6:1.
Drugi set od samego początku stał na wyrównanym poziomie. Żadnej z tenisistek nie udało się przełamać rywalki, ale to Aleksandrowa była o krok od triumfu – prowadziła 6:5 i 30:15. Świątek zdołała jednak odwrócić ten stan i ograła przeciwniczkę w tie-breaku 7:3.
Trzeci set nie rozpoczął się dla Polki zbyt dobrze – przegrywała już 1:3, ale i tym razem pokazała siłę charakteru i wyrównała do stanu 3:3. Choć popełniała sporo podwójnych błędów, a Rosjanka nie dawała za wygraną, ostatecznie wygrała wojnę nerwów, wykorzystała drugą piłkę meczową i triumfowała 7:5!
Iga Świątek (2. WTA) – Jekatierina Aleksandrowa (11. WTA) 1:6, 7:6(3), 7:5