Legia zremisowała z Rakowem
Legia Warszawa w sobotni wieczór zmierzyła się w Częstochowie z Rakowem. Miłośnicy Ekstraklasy starcie dwóch naszych pucharowiczów określali jako hit kolejki. W końcu niedługo oba zespoły rozpoczną zmagania w fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA.
W 41. minucie stołeczną drużynę na prowadzenie wyprowadził Petar Stojanović. Słoweniec ładnym uderzeniem zza pola karnego pokonał bramkarza Kacpra Trelowskiego. Na odpowiedź Rakowa nie trzeba było długo czekać. Jeszcze przed przerwą do remisu doprowadził Ivi Lopez. Hiszpan wykorzystał rzut karny.
Kontrowersja z rzutem karnym
Po końcowym gwizdku kibice z pewnością będą dyskutować właśnie o sytuacji z końcówki pierwszej połowy. Wtedy sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut karny dla Rakowa, ale toczą się zażarte dyskusje, czy wicemistrz Polski faktycznie zasłużył na jedenastkę.
Na klipie zaprezentowanym przez Canal Plus Sport widać, że futbolówka trafia w rękę Stojanovicia, co byłoby podstawą do podyktowania rzutu karnego. Kontrowersje dotyczą jednak tego, czy wcześniej gracz Legii nie był faulowany przez stopera Rakowa Zorana Arsenicia.
Sobotni remis sprawił, że obie drużyny tylko nieznacznie poprawiły swoje pozycje w tabeli. Legia awansowała na 7. miejsca, a Raków wydostał się ze strefy spadkowej i teraz jest 15. W następnej serii gier stołeczny zespół zagra u siebie z Pogonią Szczecin. Przedtem rozegra jednak zaległe spotkanie z Jagiellonią Białystok. Wicemistrz Polski natomiast szykuje się do starcia z Widzewem Łódź. Wcześniej czeka go jeszcze pojedynek z Lechem Poznań (również zaległy).