Mateusz Klich był bohaterem jednego z najciekawszych transferów letnich w Ekstraklasie, bo zasilił szeregi Cracovii, której jest wychowankiem. W 2011 roku odszedł do Wolfsburga, zostawiając w kasie krakowskiego klubu 1,5 miliona euro. Reprezentował następnie barwy PEC Zwolle, FC Kaiserslautern, FC Twente, Leeds United, D.C. United i ostatnio Atlanty. 41-krotny reprezentant Polski ocenił poziom MLS.
– To nie jest łatwa liga. OK, nie ma spadków i awansów, które znamy w Europie. One powodują, że jest dodatkowa presja i tego MLS może trochę brakować. Ale piłkarsko jest bardzo w porządku. Obcokrajowcy z Europy i przede wszystkim Ameryki Południowej to świetni piłkarze. Luciano Acostę, który grał w Dallas, chciało kupić PSG. Thiago Almada z Atlanty poszedł do Brazylii, a zaraz potem wyjechał do Europy i teraz jest w Atletico Madryt. Przykładów jest więcej, byłyby kolejne, ale z różnych względów piłkarze nie decydują się na transfery do Europy. Te względy to głównie pieniądze, bo w MLS są one duże, a kontrakty wysokie. Stadiony też są w miarę pełne, ładne, infrastruktura towarzysząca również. W telewizji rzeczywiście niekiedy widzi się dziurę w środku pola i niewracających napastników czy pomocników, na ekranie tempo też nie jest jakieś szybkie. Na boisku jednak inaczej się to odbiera, tam nie jest łatwo – powiedział Klich.
– W MLS chłopaki biegają w meczu po 11–12 kilometrów, z czego ponad kilometr w sprincie. Obraz telewizyjny to naprawdę czasami zakłamuje, miewam wrażenie, że “zwalnia”. Przyznam, że na ekranie trudno mi się oglądało mecze MLS. Na boisku było inaczej – dodał 35-latek.
Jak Klichowi idzie w Cracovii?
W nowym sezonie Ekstraklasy Klich rozegrał na razie dwa mecze, spędzając na murawie 70 minut. Zaliczył m.in. zwycięski mecz z Legią Warszawa (2:1). Liderem Ekstraklasy jest Wisła Płock, która ma 16 punktów po siedmiu spotkaniach. Natomiast Cracovia ma dwa punkty mniej i jest trzecia. W piątek o godz. 18 zagra na wyjeździe z GKS-em Katowice.
Tabela Ekstraklasy

Całą tabelę znajdziecie na SuperScore