Real dał się zaskoczyć
Real Madryt zakończył miniony sezon bez triumfu w Lidze Mistrzów. Odzyskanie trofeum jest jednym z celów “Królewskich” na sezon 2025/26. Podopieczni Xabiego Alonso zaczęli zmagania od wtorkowego meczu z Olympique Marsylia. Trzeba przyznać, że wicemistrzowie Hiszpanii bardzo dobrze weszli w to spotkanie. Już w pierwszym kwadransie mogło paść kilka bramek dla Realu.
W 22. minucie stało się coś nieoczekiwanego. Arda Guler stracił piłkę w okolicach połowy boiska, a kontrę drużyny Roberto De Zerbiego wykończył Timothy Weah.
Los Blancos musieli więc gonić wynik. Piłkarze gospodarzy dopięli swego kilka minut później. Geoffrey Kondogbia sfaulował Rodrygo we własnym polu karnym. Sędzia Irfan Peljto wskazał na “wapno”. Jedenastkę na gola zamienił Kylian Mbappe
Choć w pierwszej połowie piłkarze Realu mieli bardzo wyraźną przewagę, francuski potentat potrafił tworzyć sobie zagrożenie pod bramką Thibaut Courtois. Złą wiadomością dla Xabiego Alonso było też to, że tuż po pierwszym gwizdku kontuzji nabawił się Trent Alexander-Arnold.
Mbappe dał Realowi zwycięstwo
Obie drużyny zaczęły drugą połowę od mocnego uderzenia. Najbliżej szczęścia był Kylian Mbappe, lecz po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki. W 69. minucie doszło do kolejnego zwrotu akcji. Dani Carvajal uderzył głową bramkarza Marsylii, Geronimo Rullego. Arbiter wyrzucił doświadczonego obrońcę z boiska po konsultacji z sędziami VAR.
Mimo gry w osłabieniu Los Blancos nie zamierzali się poddawać. W 80. minucie Facundo Medina zagrał ręką we własnym polu karnym. Mbappe wykorzystał drugi rzut karny, tym samym wyprzedzając słynnego Ruuda van Nistelrooya w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów. Co ciekawe, był to 50. gol Francuza w barwach Realu. Świetnie dysponowany Rulli był blisko udanej interwencji, lecz ostatecznie musiał wyciągać piłkę z siatki.
Choć zawodnicy z Marsylii próbowali doprowadzić do wyrównania, wynik meczu nie uległ zmianie. Real zaczął fazę ligową Ligi Mistrzów od bardzo ważnej wygranej.