Wisła Kraków dała się zaskoczyć
Wisła Kraków znakomicie weszła w sezon 2025/26. Tuż przed przerwą reprezentacyjną zdarzyło się jednak coś nieoczekiwanego. Serię meczów bez porażki “Białej Gwiazdy” przerwała Miedź Legnica. Zespół z Dolnego Śląska pokonał lidera Betclic 1. Ligi 2:0. Podopieczni Mariusza Jopa chcieli zmazać po tym spotkaniu w sobotę, lecz Odra Opole nie dawała za wygraną. Goście wyszli na prowadzenie w 7. minucie. Po błędzie Kamila Brody do siatki trafił Kamil Purzycki.
Wiślacy zabrali się za odrabianie strat. Niezwykle aktywny był Maciej Kuziemka. Po jednym ze strzałów Wiktora Biedrzyckiego piłkarze Odry musieli wybijać piłkę z linii bramkowej. W 32. minucie ekipa z Krakowa dopięła swego. Po rzucie rożnym do wyrównania doprowadził Biedrzycki.
Cudowny gol Kuziemki
Choć wydawało się, że Wisła odjedzie rywalowi, piłkarze z Opola doszli do głosu w 54. minucie. Tym razem Kamila Brodę pokonał Szymon Kobusiński.
“Biała Gwiazda” znów musiała gonić wynik. W 62. minucie gol Angela Rodado został anulowany po konsultacji z sędziami VAR. Okazało się, że Julius Ertlthaler nie utrzymał piłki w boisku. Kilka minut później lider wreszcie miał powody do radości. Niemal idealnym uderzeniem popisał się wspomniany wcześniej Kuziemka, a więc jeden z głównych bohaterów tego meczu. Po jego uderzeniu bramkarz Odry nie miał żadnych szans.
W końcowych fragmentach meczu nie brakowało emocji. W słupek trafił Szymon Kobusiński. Swoje okazje mieli też gracze Wisły. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2. Bardziej zadowoleni z takiego rezultatu zapewne będą goście. Wisła ma już tylko dwa punkty przewagi nad Śląskiem Wrocław, który pokonał Puszczę Niepołomice.