Antonio Colak to napastnik doskonale znany kibicom Ekstraklasy, bo 10 lat temu zdobył dla Lechii Gdańsk 10 bramek w polskiej lidze. Później występował m.in. w Malmo i ze szwedzkim klubem zanotował aż 12 spotkań w Lidze Mistrzów, rywalizując z Juventusem, Chelsea czy Liverpoolem. Grał też we Włoszech na poziomie Serie B, reprezentując Parmę oraz Spezię. W minionym sezonie zdobył jedną bramkę na zapleczu Serie A i teraz wrócił do Polski.
Chorwat był już dogadany z Górnikiem Zabrze, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie, gdy usłyszał o ofercie z Legii. I teraz ma strzelać gole dla warszawskiego klubu. To bardzo intensywne okienko dla Legii, która wcześniej zakontraktowała takich piłkarzy jak m.in.: Petar Stojanović, Mileta Rajović, Arkadiusz Reca, Damian Szymański, Kamil Piątkowski czy Kacper Urbański.
Podolski wściekły na Colaka
Transfer Colaka mocno skrytykował Lukas Podolski.
– Co mogę powiedzieć. Wybrał kasę i tyle. Każdy zachowuje się, jak uważa za stosowne. Jeśli ktoś się z kimś na coś umawia, podaje rękę, nagrywa filmiki, gdzie wskazuje ręką na herb… I to nie było wygenerowane przez sztuczną inteligencję, tylko autentyczne nagrania w klubie. (…) Gdybym był prezesem, to bym piłkarza z takim charakterem nie chciał. Nie chciałbym mieć nic wspólnego ani z nim, ani z jego agentem. Może więc dobrze, że tak to się skończyło – powiedział w rozmowie z Goal.pl mistrz świata z 2014 roku.
Legia po pięciu meczach ma zaledwie siedem punktów. Do prowadzącej Wisły Płock traci dziewięć punktów, ale ma dwa zaległe spotkania. Najbliższy mecz Legia rozegra w niedzielę 14 września z Radomiakiem Radom.