Możdżonek odpowiedział na pytanie, co czuje, gdy zabija zwierzę. „Ulgę”

Marcin Możdżonek, były mistrz świata i Europy w siatkówce, 242-krotny reprezentant Polski, był gościem Filipa Wiśniewskiego w programie “Hejt Park”. Ale na początku rozmowy tematem głównym nie był ani sport, ani polowania, choć od 2023 roku Możdżonek jest prezesem Naczelnej Radzie Łowieckiej.

Już na wstępie rozmowy były siatkarz został poproszony o komentarz ws. rosyjskich dronów, które z nocy 9 na 10 września przekroczyły polską przestrzeń powietrzną. – To była intencjonalna akcja Rosjan. Każdy miał to w głowie, że Rosjanie mogą tak nas sprowokować – powiedział Możdżonek.

Chwilę później dziennikarz Kanału Sportowego zmienił temat na łowiectwo, a Możdżonek wytłumaczył, jak wygląda cała procedura, zanim weźmie się do ręki broń.

– Najpierw trzeba zarejestrować się w łowisku. Następnie rozeznać się w terenie, gdzie można strzelać, a gdzie nie można. Trzeba też sprawdzić, czy dany gatunek zwierzęcia akurat można odstrzelić, bo wszystko jest szczegółowo opisane. Jeśli wszystko się zgadza, to musisz podejść na odpowiednią odległość, co nie jest takie proste, bo zwierzęta, dzięki swym zmysłom świetnie wyczuwają zagrożenie. Coś usłyszą lub złapią nasz zapach, to od razu uciekną. Dlatego trzeba się odpowiednio skupić, by w te trzy sekundy celnie strzelić – tłumaczył gość Hejt Parku.

– Skupiasz się, strzelasz i zabijasz. Co czujesz po? – zapytał Wiśniewski.

– Ulgę. Łowiectwo to moja pasja, jak i wielu, wielu Polaków, ale nie można stosować takiego uproszczenia, że „lubię łowiectwo” równa się „lubię zabijać”. Nie ma czegoś takiego – podsumował Możdżonek.

Cały wywiad zobaczycie poniżej:

Możdżonek występował na pozycji środkowego w takich klubach jak AZS Olsztyn, PGE Skra Bełchatów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Halkbank Ankara, Cuprum Lubin, Asseco Resovia.